Mamy korektę
Jak to czasem na rynku przewrotnie bywa, korekta przychodzi w momencie, gdy wszystko zadaje się sugerować, iż jej nie będzie. Nie ma wątpliwości, iż cofnięcie, szczególnie na parach z EUR, jest zdecydowanie zasłużone, o czym wielokrotnie pisaliśmy. Natomiast nastroje pogorszyły się akurat po serii dobrych danych z Niemiec i USA, pod pretekstem ryzyk politycznych we Włoszech i Hiszpanii.
05.02.2013 09:29
Rajoy pod presją, Berlusconi zyskuje w sondażach
Pod koniec ubiegłego tygodnia w hiszpańskich mediach pojawiły się rewelacyjne doniesienia mówiące o tym, iż część polityków, w tym także urzędujący premier, brała regularnie dodatkowe „wypłaty” od biznesu. W efekcie opozycja wezwała premiera do ustąpienia ze stanowiska, choć ten kategorycznie takim oskarżeniom zaprzecza. Naturalnie zmiana premiera oznaczałaby dodatkowe ryzyko niestabilności politycznej, dlatego też po okresie długiej hossy na rynku hiszpańskich obligacji wiadomość ta stała się pretekstem do realizacji zysków. Mówimy tu o pretekście, gdyż rynek wcześniej ignorował inne ostrzeżenia, które równie dobrze taką reakcję mogły wywołać (jak np. spadek hiszpańskiego PKB w ostatnim kwartale 2012 roku o 0,7% q/q). Pretekstem są również sondaże we Włoszech, które wskazują na malejącą stratę partii Berlusconiego do prowadzącej ciągle lewicy. Berlusconi prowadzi kampanię pod hasłem rozluźnienia programu oszczędnościowego, zaś lewica (prawdopodobnie w koalicji z partią Montiego) widziana jest jako gwarant
sensownych ekonomicznie posunięć. Rzeczywiście, najnowszy sondaż pokazuje już tylko 4% stratę PoF do DP, podczas gdy na początku było to ok. 20%. Tym niemniej powrót do gry byłego premiera to raczej trend - kolejne sondaże dają mu coraz większe poparcie, nie jest więc tak, iż np. tydzień temu nie było tego zagrożenia. Wybory we Włoszech odbędą się za trzy tygodnie.
Niezależnie od znaczenia tych pretekstów korekta na parach z EUR była bardziej niż zasłużona. Wielokrotnie pisaliśmy, iż w dłuższym terminie kraje południa potrzebują słabszej waluty, gdyż ich gospodarki ciągle są w recesji. W ostatnim czasie (również we wczorajszym komentarzu) wskazywaliśmy na dywergencję pomiędzy parami EURUSD czy EURGBP a premiami za ryzyko na rynku obligacji. Te premie wczoraj dodatkowo wzrosły i sugerują na moment obecny możliwość cofnięcia się EURUSD nawet do poziomu 1,32. Silne cofnięcie na parach z EUR zdejmie z prezesa EBC presję aby odniósł się do sytuacji na rynku walut. To może jednak oznaczać, iż po korekcie euro będzie się jeszcze umacniać.
Mocne cofnięcie obserwowaliśmy również na europejskich rynkach akcji, jednak Wall Street zareagowała znacznie spokojniej. Korekta na amerykańskim rynku akcji przesądziłaby o większej skali rysującej się przeceny na rynkach globalnych.
Stevens widzi przestrzeń do rozluźnienia
RBA zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił stóp procentowych, ale prezes Banku stwierdził, że biorąc pod uwagę perspektywy dla inflacji istnieje przestrzeń do obniżenia stóp w celu wsparcia popytu, gdyby zaszła taka potrzeba. Stevens odnotował pewne efekty wcześniejszego rozluźnienia i docenił symptomy poprawy sytuacji w azjatyckiej gospodarce, jak i odbicie cen niektórych surowców (szczególnie kluczowej dla Australii rudy żelaza), ale mimo to "miękki" ton wypowiedzi prezesa może oznaczać, iż kurs AUDUSD pozostanie pod presją.
Na wykresach:
*EURUSD, H4 - *sprawy na wykresie H4 potoczyły się bardzo szybko, ale warto zwrócić uwagę, iż para zachowywała się bardzo konsekwentnie technicznie; po nieudanej próbie obrony 1,3585 doszło do przełamania dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, a następnie poziomu 1,3540, co (zgodnie z tym, co pisaliśmy wczoraj) było sygnałem dla sprzedających. Na tę chwilę minimalnym zasięgiem korekty wydaje się poziom 1,34, ale patrząc na większe interwały widać możliwość cofnięcia się do 1,3250, gdyż wzrosty z przełomu stycznia i lutego były jedynie ostatnią fazą zwyżki trwającej od połowy listopada.
*S&P500, AUDUSD, W1 - *jeśli wczorajsze ruchy na rynku europejskim są początkiem większej korekty na rynkach globalnych powstaną sprzyjające okoliczności do domknięcia dywergencji pomiędzy kontraktem na indeks S&P500, a parą AUDUSD - tak jak to miało już miejsce jesienią ubiegłego roku; wtedy również to para AUDUSD wykazywał się słabością podczas gdy na Wall Street jeszcze trwała hossa; dywergencja została domknięta głównie poprzez spadek S&P500.
Oil (Brent), D1 - przecena dotknęła także rynek ropy i wpisuje się to świetnie w sytuację techniczną na jej wykresie; na interwale dziennym widzimy objęcie bessy po dłuższym okresie wzrostów i to w idealnym miejscu - w strefie oporu wyznaczonej przez wcześniejsze lokalne szczyty (116,60-117,85); dlatego też przecena w kierunku strefy wsparcia (105,60-107,10) wydaje się jak najbardziej realna; po drodze mamy przystanek na poziomie 112,28.
dr Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.