Marek Duszczyk: globalizacja to wolny rynek

Rafał Ziemkiewicz: Czyli fachowców naszych, których tam chcą zatrudnić zatrudnią i tak, mimo tych okresów przejściowych, bo jak zależy pracodawcy to załatwi zezwolenie.

Marek Duszczyk: Oczywiście. Trzysta tysięcy ludzi pracuje legalnie miesiąc, dwa, trzy na podstawie umów bilateralnych między Polską a Niemcami.

Rafał Ziemkiewicz: A zostawmy chwilę na boku, ten drugi sektor, jak pan nazwał takiej pracy prostej, fizycznej, czy kraje zachodnie, przynajmniej opinia publiczna tych krajów się obawia zalewu Polaków, również z innych krajów nowych Unii, pracowników tanich nowych, którzy zajmą ich miejsca pracy. A ja się zacząłem zastanawiać, czy nam nie grozi to, że akurat ci, których powinniśmy w kraju utrzymać będą wyjeżdżać, bo kiedy czytam triumfalne wieści, że się możemy leczyć w Unii Europejskiej, to czasem mam wrażenie, że będziemy musieli, bo zaraz tam wszyscy nasi lekarze i pielęgniarki wyjadą, zważywszy jaka jest alternatywa płacowa. czy nie powinniśmy się obawiać, że najlepsi nasi pracownicy, będą teraz z Polski uciekać do Unii Europejskiej?

Marek Duszczyk: Pytanie, co możemy zrobić żeby to zablokować. Mamy taką a nie inną sytuację i tak naprawdę lekarze, ludzie bardzo dobrze kwalifikowani mogli wyjeżdżać przed 1 maja. Tu się naprawdę nic nie zmieniło. Mówienie, że po 1 maja mamy dużo większe możliwości drenażu.

Rafał Ziemkiewicz: Zaraz, to po co wchodziliśmy, ja słyszałem, że to jest główny argument naszego wejścia do Unii Europejskiej.

Marek Duszczyk: Ale chodzi o drenaż mózgów. Ten drenaż jeżeli występował, to występował także przed 1 maja. Natomiast tutaj, nasze wejście powoduje to, że głównym argumentem jest to, że ta praca jest dużo bardziej legalna i ci ludzie najlepiej wykształceni mogą zarabiać troszkę więcej niż przed 1 maja, bo wtedy trzeba było zezwolenie załatwiać, gdzieś tam jakies kombinacje i tak dalej i tak dalej. Teraz to jest legalne i można to robić.

Rafał Ziemkiewicz: Ale i tak zarabiają tam dużo więcej niż ojczyzna jest im w stanie zaoferować.

Marek Duszczyk: Zobaczmy, relatywnie. Pamiętajmy, że tam są dużo droższe koszty utrzymania. ja powiem taki przykład, jeśli chodzi o lekarzy. Otóż zetknąłem się z taką opinią, którą potwierdza również duża część literatury, mówi o tym, że lekarze nie wyjeżdżają po to, żeby dużo więcej zarabiać w tamtych państwach tylko na przykład po to, żeby zrobić specjalizację, którą podobno tam się łatwiej robi niż w Polsce.

Rafał Ziemkiewicz: Czyli jest szansa, że wrócą?

Marek Duszczyk: Jest szansa, że wrócą. Dziś mamy do czynienia z drenażem mózgów robionych przez firmy, nie przez państwa. Pomysł świetny, kanclerza Schrödera, z 2000 roku, 20 tysięcy informatyków, przyjechało 2 tysiące, z czego połowa z Ukrainy, druga duża liczba z Indii, z Polaków 100, połowa wróciła. Nie chodzi o to, że za mało zarabiali, chodzi o to, że wykonywali bardzo proste prace, które nie dawały im szansy na karierę, po 5 latach mieli wrócić do Polski i co? I nic. Wrócili do Polski dużo szybciej, zatrudnili się w firmach, zarabiają mniej ale jednak w karierze poszli dalej i coś umieją.

Rafał Ziemkiewicz: Zatrudnili się w takich samych firmach, które prawdopodobnie działają i w Polsce i w Niemczech i w innych krajach też.

Marek Duszczyk: Prawdopodobnie tak.

Rafał Ziemkiewicz: Czyli tak naprawdę te struktury unijne mają mniejsze znaczenie, bo działa to, co nazywamy globalizacją.

Marek Duszczyk: Globalizacją, a tak naprawdę wolnym rynkiem. Dzisiaj jest sytuacja następująca, osoba która ma paszport, dowód osobisty wyjeżdża i tam chodzi o to, żeby legalnie podejmowała pracę, żeby nie była dyskryminowana na rynku pracy. I to jest tak naprawdę najważniejsze.