Masło na wodzie, a mleko na...
Ile tłuszczu w maśle? Ile mleka w mleku? Inspektorzy to sprawdzili i pewnie nieraz podczas badania łapali się za głowy. To, co mówią nam producenci, czasem nijak się ma do tego, co rzeczywiście jest w takim produkcie.
06.07.2011 | aktual.: 06.07.2011 14:57
Ile tłuszczu w maśle? Ile mleka w mleku? Inspektorzy to sprawdzili i pewnie nieraz podczas badania łapali się za głowy. To, co mówią nam producenci, czasem nijak się ma do tego, co rzeczywiście jest w takim produkcie.
Kontrolerzy Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przyjrzeli się jakości przetworów mlecznych. Pod lupę trafiły masła, sery podpuszczkowe, mleka, śmietany, tłuszcze mleczne do smarowania, mleczne napoje fermentowane, sery twarogowe, serki smakowe, a także sery smażone i topione. Kontrolę przeprowadzono w 81 podmiotach. I uwaga: jakość handlową przetworów mlecznych zakwestionowano w przypadku 52,9% skontrolowanych zakładów przetwórczych! Część produktów należała do grupy premium, od której klienci wymagają więcej.
Cóż, niektóre mankamenty widać już na pierwszy rzut oka. Są to tzw. cechy organoleptyczne, na przykład wgniecenia, niewłaściwa barwa czy konsystencja. Tego testu nie zdało 6,1% skontrolowanych partii przetworów mlecznych.
Jednak im dalej w las, tym gorzej. W zakresie parametrów fizykochemicznych - a więc m.in. zawartości tłuszczu, wody, soli, wolnych kwasów tłuszczowych czy kwasowości - wymagań nie spełniało już aż 21,3% skontrolowanych partii. Inspektorzy zakwestionowali pod tym kątem aż 40% skontrolowanych partii tłuszczu mlecznego do smarowania, 22,8% partii serów podpuszczkowych i 17,9% partii masła. Zarzuty mieli również do 16,7% serów twarogowych i 20% mleka. Procentowo najgorzej wypadła śmietanka - 50% partii nie spełniała oczekiwań kontrolerów.
Zawyżona zawartość wody i zaniżona tłuszczu - to kontrolerzy wytknęli masłu. W serach dopatrzyli się zawyżonej bądź zaniżonej wobec deklarowanej zawartości wody. Podobny zarzut dotyczył zawartości tłuszczu. W przypadku tłuszczu do smarowania grzech dotyczył zawyżonej zawartości tłuszczu, a w przypadku śmietanki - zaniżonej. Mleko pasteryzowane miało zawyżony punkt zamarzania.
Pozostaje jeszcze kwestia znakowania produktów. Ponad co piąty nie spełniał wymagań! Zarzuty dotyczyły tu np. braku informacji o zastosowanych procesach technologicznych czy podania rozbieżnych z deklaracją warunków przechowywania.
Myli się ten, kto uważa, że do produktów premium zarzutów nie było. Były, i to duże. Pod względem cech fizykochemicznych wymagań nie spełniało 20,4% skontrolowanych partii, a znakowania aż 32%.
Inspektoraty nałożyły na producentów kary w łącznej wysokości 34 271 zł. Dwadzieścia decyzji dotyczyło wprowadzenia do obrotu artykułów nie spełniających wymagań jakościowych bądź deklarowanych. Jedna dotyczyła wprowadzenia do obrotu artykułu zafałszowanego i zakazała wprowadzenia towaru do obrotu.
Niestety, nie dowiemy się, czyje konkretnie produkty zostały poddane kontroli i na jakie trzeba uważać, bo tego IJHARS nie podaje.