Miliardy w plastiku. Karty płatnicze w Polsce są od 50 lat
Choć na dobre zadomowiły się w naszych portfelach w latach 90. ubiegłego wieku, to tak naprawdę świętują właśnie półwiecze obecności nad Wisłą.
Choć na dobre zadomowiły się w naszych portfelach w latach 90. ubiegłego wieku, to tak naprawdę świętują właśnie półwiecze obecności nad Wisłą.
Kartę płatniczą, bo o niej mowa, posiada dziś niemal każdy Polak. Przy ich użyciu dokonywane są miliardy operacji, a o popularności "plastików" świadczy rosnąca wartość transakcji dokonywanych kartami. Na przestrzeni ostatniego roku zwiększyła się o 13 proc., a w okresie ostatnich dwóch lat o 25 proc.
Z okazji 50-lecia płatności bezgotówkowych w Polsce przedstawiamy kilka interesujących faktów o rewolucji kartowej nad Wisłą.
Ile kart jest w portfelach Polaków? Jak często korzystamy i ile wydajemy przy ich użyciu? Zobaczcie sami, jak płatności bezgotówkowe zdominowały nasze finanse na przestrzeni ostatnich 50 lat.
Pierwsze transakcje bez użycia gotówki w Polsce pojawiły się już pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Karty wydawały zagraniczne banki, a korzystanie z nich w Polsce było bardzo ograniczone. W niewielu miejscach można było nimi regulować należności. "Plastikiem" płaciliśmy tylko i wyłącznie w sklepach Baltona, Pewex, Cepelia czy Desa.
Nie było łatwo, brakowało infrastruktury, a na zatwierdzenie gotówki trzeba było poczekać. Legenda głosi, że na biznesie kartowym najlepiej zarabiały bary. Klienci byli do nich wysyłani, bo tak długo trzeba było czekać na autoryzację transakcji. Wszystko było dokładnie sprawdzane w tzw. dziale legitymacji kredytowych.
Do lat 90. jedynym w kraju agentem obsługującym karty płatnicze był, uruchomiony przez Biuro Podróży Orbis, Dział ds. Legitymacji Kredytowych. Zaś pierwszą organizacją płatniczą, włączoną do sieci akceptacji - Diners Club International. Później nad Wisłą pojawiły się również American Express, BankAmeriCard (Visa) oraz MasterCharge (MasterCard).
Rozwój płatności bezgotówkowych umożliwiła tak naprawdę transformacja i pojawienie się bankowości detalicznej.
Pierwszą w kraju kartę płatniczą w 1991 r. wydał Bank Inicjatyw Gospodarczych SA, obecnie Bank Millenium. Była to BIG VISA Business Card dedykowana przedsiębiorcom i instytucjom. Aby stać się jej posiadaczem, należało wnieść depozyt w wysokości ówczesnych 200 mln zł lub 20 tys. dol. Na początku lat 90. można było nią płacić tylko w ok. 600 punktach handlowych w kraju i prawie 8 mln za granicą. Autoryzacja transakcji trwała ok. 30 minut.
Kolejne banki szybko dołączyły do kartowej rewolucji. W tym samym roku Polska Kasa Opieki S.A. (Bank Pekao) wydał dla swoich klientów indywidualnych kartę identyfikacyjną umożliwiającą wypłatę gotówki z pierwszego w Polsce bankomatu, a w 1993 r. na rynku pojawiła się pierwsza polska karta płatnicza ,,PolCard".
Już w 1996 r. w Polsce wydano ponad milion kart płatniczych. Na początku XXI wieku ich liczba wzrosła dziesięciokrotnie, a w 2016 r. w portfelach Polaków znajdowało się 36,3 mln ,,plastików", w tym prawie 29 mln z funkcją zbliżeniową.
Tylko w ciągu trzech kwartałów 2016 r. w Polsce zrealizowano ponad 2,9 mld transakcji za pomocą kart płatniczych.
Jak wynika z ostatnich wyliczeń NBP, w III kwartale 2016 r. przy użyciu kart dokonano transakcji na łączną kwotę 151,2 mld zł. To o 4,3 mld zł więcej niż w poprzednim kwartale, co stanowiło wzrost o 3 proc.
Wciąż posługujemy się kartami głównie w bankomatach, gdyż w ogólnej wartości transakcji przeprowadzonych przy użyciu kart płatniczych nadal dominują wypłaty gotówkowe z bankomatów, wypłaty z kas banków oraz wypłaty sklepowe, czyli tzw. cash back.
Jednak udział wartości transakcji bezgotówkowych w ogólnej wartości transakcji przeprowadzonych przy użyciu kart płatniczych systematycznie rośnie i wynosi już 37 proc. ogółu.
W III kwartale 2016 r. pojedyncza transakcja dokonana przy użyciu karty płatniczej wynosiła ok. 149 zł, czyli była wyższa niż w poprzednim kwartale (145 zł). Tak wynika z danych NBP.
Innym wskaźnikiem charakteryzującym zachowania użytkowników kart płatniczych jest średnia liczba transakcji przeprowadzanych pojedynczą kartą. W III kwartale 2016 r. średnio na jedną kartę przypadało 28 przeprowadzonych transakcji.
Jak już zostało wspomniane, Polak swoją kartę wykorzystuje przede wszystkim do wypłat gotówkowych, głównie w bankomatach, które również mają stosunkowo krótką historię na polskim rynku.
Choć na świecie już pod koniec lat 60. funkcjonowało ponad 780 bankomatów, to nad Wisłę to rewolucyjne urządzenie dotarło o wiele później.
Jak przypomina Diners Club Polska jedyny niebankowy wydawca kart na terenie Polski, pierwszy bankomat pojawił się w Warszawie w 1987 r. w III oddziale Banku Polskiej Kasy Opieki SA (obecnie Bank Pekao), przy ulicy Tadeusza Czackiego. Oznacza to, że bankomaty również świętują swój jubileusz - trzydziestolecia obecności nad Wisłą.
Jeszcze na początku lat 90. w Polsce nie korzystano z usług konwojentów, wobec czego wszystkie bankomaty znajdowały się w placówkach bankowych. Ich obsługą oraz zaopatrywaniem w gotówkę zajmowali się pracownicy oddziałów.
Obecnie liczba bankomatów w Polsce wynosi 22 504 sztuk i systematycznie rośnie.
Polskie banki nie tylko szybko dołączyły do bezgotówkowego trendu, ale także dotrzymują tempa w rewolucji technologicznej, z jaką mamy do czynienia w tym obszarze.
Pod koniec XX w. polskie instytucje finansowe przystąpiły do pilotażowego programu kart chipowych, które nie tylko usprawniły proces transakcji, ale również zwiększyły poziom bezpieczeństwa płatności bezgotówkowych.
Na początku XXI w. na polskim rynku pojawiły się z kolei karty zbliżeniowe, umożliwiające dokonywanie transakcji poniżej 50 PLN, bez konieczności wpisywania numeru PIN. Obecnie w polskich portfelach znajduje się już 28,8 mln kart płatniczych z funkcją płatności zbliżeniowej, które stanowią już 79,3 proc. wszystkich kart płatniczych w Polsce.
Ostatnim etapem rewolucji technologicznej w płatnościach bezgotówkowych jest pilotażowe wdrożenie płatności mobilnych z zastosowaniem technologii NFC (Near Field Communication).
Po wiekach dominacji papierowy pieniądz niewątpliwie przechodzi kryzys, a transakcje bezgotówkowe to przyszłość finansów. Wystarczy wspomnieć, że szwedzki Riksbank, najstarszy z banków centralnych świata, zapowiedział, że w ciągu dwóch lat podejmie decyzję o wprowadzeniu oficjalnej e-waluty.
Do takich działań Szwedów skłania dramatyczny spadek liczby gotówkowych transakcji. Od 2009 r. liczba monet i banknotów w obiegu w tym kraju spadła aż o 40 proc. Jeśli Riksbank dopiąłby swoich planów, byłby pierwszym bankiem centralnym z cyfrową walutą.
Kraje skandynawskie przewodzą pochodowi w kierunku bezgotówkowego społeczeństwa. Duński rząd już dał przyzwolenie sklepom, restauracjom i stacjom benzynowym do rezygnacji z obrotu gotówkowego, a co za tym idzie, odmowy przyjęcia tradycyjnej zapłaty.
Norwegia z kolei szczyci się mianem lidera bezgotówkowej rewolucji. Według szacunków norweskich bankowców, obecnie zaledwie 6 proc. Norwegów używa gotówki w codziennym życiu. Są to głównie przedstawiciele starszego pokolenia.