Minister pracy o reformie emerytalnej

Utrzymanie bezrobocia na poziomie 9,9 proc. w 2011 r. będzie bardzo trudne, choć nie całkiem niemożliwe - powiedziała w środę minister pracy Jolanta Fedak. Poinformowała też, że w przyszłym tygodniu skieruje do rządu założenia zmian w systemie emerytalnym.

Minister pracy o reformie emerytalnej
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.07.2010 | aktual.: 14.07.2010 16:14

Wskaźnik bezrobocia na poziomie 9,9 proc. zapisano w założeniach do budżetu na 2011 r., które we wtorek przedstawił rząd.

Zdaniem Fedak, bardziej realne byłoby określenie bezrobocia w przyszłym roku na poziomie ok. 12 proc. Minister zapowiedziała, że "spróbuje jeszcze tę wielkość urealnić".

- 9,9 proc. to niski poziom bezrobocia. To czy da się go utrzymać zależy od tego, jaka będzie w przyszłym roku koniunktura. Dopiero wzrost PKB powyżej 3 proc. da nam realną możliwość utrzymania tego wskaźnika - wyjaśniła Fedak.

Minister pracy powiedziała, że przewiduje, iż do końca wakacji bezrobocie jeszcze nieco spadnie, we wrześniu się ustabilizuje, a potem będzie jednak rosnąć. Taką prognozę uzasadniła zakończeniem jesienią prac sezonowych i rejestracją w urzędach pracy osób młodych, które nie znajdą pracy po skończeniu szkoły lub studiów.

Fedak zapowiedziała też, że w przyszłym tygodniu na posiedzenie rządu trafią założenia do projektu zmiany ustawy o emeryturach kapitałowych.

Resort pracy przygotował założenia do projektu nowelizacji ustawy o emeryturach kapitałowych, które przewidują możliwość wybrania oszczędności z Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE)
w momencie odchodzenia na emeryturę i przeznaczenia ich na dowolny cel. Inna propozycja zakłada zmianę podziału składki między ZUS i OFE. Do ZUS miałoby trafiać 16,5 proc. miesięcznej pensji pracownika, zaś do OFE 3 proc.

Obecnie do ZUS trafia 12,2 proc. pensji, a do OFE 7,3 proc. W projekcie założeń znalazły się też przepisy, które będą umożliwiały wychodzenie z OFE przez osoby, które je dobrowolnie wybrały (urodzone w l. 1949-1968). Dopiero rozpoczynający pracę mają mieć prawo decydowania, czy chcą oszczędzać na emeryturę w ZUS i OFE, czy tylko w ZUS.

Fedak wyraziła nadzieję, że założenia do projektu zostaną przyjęte przez rząd. - Będę starała się przekonać do tego oponentów - podkreśliła.

- Chcemy, by opracowane przez resort pracy zmiany w systemie emerytalnym weszły w życie od 1 stycznia 2011 r. Oznacza to, że Sejm musi nad nimi pracować jesienią i uchwalić je przed końcem tego roku - powiedziała minister pracy.

Fedak powiedziała też dziennikarzom, że nie widzi powodu do zmian ustawowych polegających na ustawowym zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Jej zdaniem, problemem w Polsce nie jest to, że kobiety mogą odchodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65, lecz to, że faktycznie spora część z nich przestaje pracować kilka lat wcześniej.

W sprawie zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn wypowie się w czwartek Trybunał Konstytucyjny. Rozstrzygnie skargę Rzecznika Praw Obywatelskich, którego zdaniem przepisy różnicujące wiek emerytalny mają charakter dyskryminujący ze względu na płeć, przez co naruszają przepisy konstytucji.

- W mniej więcej połowie państw europejskich wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest różny. Każde państwo powinno dostosowywać go do własnych warunków rynkowych - powiedziała Fedak. Dodała, że u nas nie ma obecnie potrzeby zrównywania tego wieku.

Fedak wyjaśniła, że kobiety mają specjalne rozwiązania emerytalne. - Między 60. a 65. rokiem życia mogą przechodzić na tzw. emeryturę okresową. Natomiast na emeryturę dożywotnią mogą przejść dopiero w wieku 65 lat.

- Wybór należy do kobiet, ale zaznaczam, że dużo korzystniejsza jest emerytura dożywotnia, na którą kobieta przejdzie co najmniej w wieku 65 lat - powiedziała Fedak.

Źródło artykułu:PAP
reformaofejolanta fedak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)