Trwa ładowanie...
19-12-2007 15:02

Moje święta w pracy

Święta zawsze wyobrażamy sobie w gronie rodzinnym. Nie brakuje jednak osób, którzy muszą pogodzić się z tym, że spędzą je w pracy. Niektórzy organizują opłatkowe spotkania z najbliższymi już na kilka dni przed Wigilią.

Moje święta w pracy
d38tfrn
d38tfrn

Święta zawsze wyobrażamy sobie w gronie rodzinnym. Nie brakuje jednak osób, które muszą pogodzić się z tym, że spędzą je w pracy.

Ania jest debiutantką - pierwszy raz spędza święta w pracy. Jest ochroniarką w firmie, która produkuje zupki w proszku. Będzie w pracy w Wigilię i w drugi dzień świąt. Świąteczne spotkanie z najbliższymi planuje na dzień przed Wigilią.

- Nie mam dzieci. Szef w ciemno wpisał mnie na dyżur. Jestem jedyną kobietą - ochroniarzem w firmie i pracuję najkrócej. Nie protestowałam. W wigilijny wieczór będę całkiem sama w firmie. Pośpiewam sobie kolędy, żeby było raźniej przed ekranami monitoringu - mówi Ania Wicke, ma 21 lat, od roku jest ochroniarką.

Piotr jest pilotem w jednej z tanich linii lotniczych. W wigilijny wieczór będzie leciał.
- To nie pierwsze takie święta. Muszę przyznać, że do świąt poza domem nie można się przyzwyczaić. Oczywiście złożymy sobie życzenia z innymi pracownikami załogi. Zadbamy, by miło było pasażerom. Po wylądowaniu, spotkam się ze współpracownikami na kolacji. Jak zawsze telefony będą się urywały. Będą dzwoniły dzieci, żony. Dla nas to nie będzie miły wieczór - twierdzi Piotr Pilcha.

Renata wigilijny wieczór spędzi w hotelu, w którym jest kelnerką. W domu będzie następnego dnia rano.
- Boże Narodzenie w hotelu jest bardzo pracowite. Od lat mamy komplet gości. W święta niestety nikt nie otrzymał wolnego, jest za mało pracowników. Będzie mi trochę ciężko, tym bardziej że będę musiała obsługiwać rodziny, które będą świętować, dawać sobie prezenty, składać życzenia. Dopiero po północy będzie trochę czasu, by złożyć życznia kolegom, czy żeby zadzwonić do bliskich - mówi Renata Jaworska, kelnerka w jednym z gdańskich hoteli.

d38tfrn

Taksówkarz Jacek w święta też będzie w pracy.
- W święta jest duża konkurencja wśród taksówkarzy. Wiadomo, że ludzie podróżują i jest wzmożony ruch taksówek. Dlatego kierowcy liczą na zarobek. Wszyscy moi koledzy będą w trasie. Ja wpadnę do domu tylko na pół godziny, by podzielić się z rodziną opłatkiem. Planuję jeździć całą noc, mam już zamówione kursy w pierwszy i drugi dzień świąt. Miałem w tym miesiącu tyle słabych dni, jeśli chodzi o zarobki, że nie przeraża mnie perspektywa pracy w Boże Narodzenie. Cieszę się, że zarobię. Jak ktoś jest na swoim, to nie myśli o sentymentach - twierdzi Jacek Piskorz, taksówkarz w Gdyni.

Wbrew pozorom pracujących w święta nie brakuje - twierdzi Tadeusz Jakimowski, doradca personalny. Do tego grona należą nie tylko osoby pełniące dyżury w szpitalu, kolejarze, czy kasjerzy.
- Chociaż mamy ustawowy zakaz pracy w dni świąteczne, to wiele osób będzie pracować. Kończy się rok i wielu przedsiębiorców między śpiewaniem kolęd, a rozpakowywaniem prezentów, będzie ślęczyć nad dokumentami. Takie osoby często są rozżalone, że inni odpoczywają, a oni muszą pracować. Najlepiej by było, aby mogły zrobić sobie święta chociażby w czasie późniejszym. Zapracowane będą osoby związane umową zlecenia. Wiele z nich twierdzi, że aby zachować poziom zarobków, nie może sobie zrobić znaczącej przerwy - mówi Tadeusz Jakimowski. br /> Jacek Wąsierski

d38tfrn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38tfrn