Apartament 11 mkw. Internauci wzburzeni. Oto ile zażądał właściciel
Kuba Midel, przedsiębiorca zajmujący się inwestowaniem w nieruchomości, pokazał mikromieszkanie w centrum Warszawy o powierzchni 11 mkw., którego cena wynosi 380 tys. zł. Nagranie wywołało burzę w sieci. Niektórzy internauci komentują, że w tej cenie woleliby kupić kampera.
Filmik prezentujący mikromieszkanie w samym sercu stolicy szybko zyskał na popularności wśród użytkowników internetu - pisze 'Fakt". W niewielkim wnętrzu znalazły się między innymi maleńka antresola z łóżkiem, miniaturowy aneks kuchenny, mała łazienka i stół z dwoma krzesłami.
"Zerknijcie sobie proszę. Najmniejsze mieszkanie, w jakim byłem w ogóle w Polsce" - zauważył Kuba Midel. Autor nagrania podkreślił, że lokal był wcześniej wynajmowany nawet za 2,5 tys. zł miesięcznie.
Kupiły mystery boxy z Anglii. Liczyły na perełki. "Rozczarowanie"
Nie zabrakło skrajnych opinii. Dla niektórych użytkowników cena wynosząca 380 tys. zł za tak niewielką przestrzeń to dowód na absurdalność sytuacji na rynku nieruchomości. Dyskusja dotyczyła nie tylko ceny, ale i funkcjonalności tak małego mieszkania:
"Za 400 tysięcy złotych to bym wolał kupić nowego kampera. Cena podobna, powierzchnia niewiele mniejsza i mieszkasz, gdzie chcesz" - napisał internauta.
Nie wszyscy byli jednak przeciwni takiej inwestycji. - Jakbym miał do wyboru to albo obcych współlokatorów, to bym się długo nie zastanawiał - zauważa jeden z internautów. Inny dodaje: - Powiem bez ironii, że jeśli nie byłoby chętnych na 11 mkw. za 400 tysięcy, to nie byłoby "apartamentów" o tej powierzchni w tej cenie - czytamy w jednym z wpisów.
Opłacalność mikroapartamentów
- Mikroapartamenty są bardziej opłacalne niż standardowe - powiedzieli w rozmowie z Wirtualną Polską Marta Sobieszek i Grzegorz Kumiszcza, eksperci ze studia Omnicreatio.
"Przypuśćmy, że mamy w Warszawie trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 70 metrów kwadratowych. Jeśli je podzielimy na pokoje, za wynajem każdego możemy wziąć jakieś 1,5 tys. złotych. W sumie daje to 4,5 tys. zł miesięcznie. Kiedy zaś taką samą powierzchnię podzielimy na mikroapartamenty, otrzymamy np. siedem pomieszczeń po dziesięć metrów kwadratowych. Wynajęcie jednego to, załóżmy, 1,2 tys. złotych (bo jednak samodzielne). Oznacza to, że wynajem wszystkich 7 "minimieszkań" daje 8,4 tys. złotych miesięcznie, czyli niemal dwa razy więcej niż ta sama powierzchnia w klasycznym budownictwie - policzyli eksperci.
Jak dodali, tego typu mieszkania są najczęściej nabywane przez inwestorów z myślą o wynajmie dla singli lub studentów.
"Trend jest taki, bo inwestorzy czy deweloperzy wykorzystują sytuację gospodarczą. Po pierwsze, ludzie nie mają pieniędzy, a muszą gdzieś mieszkać, nawet jeśli są singlami czy studentami. Po drugie, kredyty nie są tak łatwo dostępne. Banki, które mierzą się z frankowiczami, nie rozdają kredytów na prawo i lewo, jak było to jeszcze 20 lat temu" - stwierdzili Marta Sobieszek i Grzegorz Kumiszcza.