Nasze bardzo drogie święta
Tak źle jeszcze nie było. Tegoroczne święta będą o wiele mniej radosne niż ubiegłoroczne. Wszystko za sprawą gwałtownego wzrostu cen żywności.
10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 09:44
W porównaniu z ubiegłym rokiem niektóre produkty zdrożały nawet o 60-100 proc. Według analityków Polacy wydadzą na same przygotowania do Bożego Narodzenia blisko miliard złotych więcej niż przed rokiem.
Najbardziej zdrożały owoce, nabiał, mąka oraz karpie, bez których trudno wyobrazić sobie wigilijny stół. W przypadku suszonych jabłek, które są podstawą wigilijnego kompotu, mamy do czynienia z kilkudziesięcioprocentowym wzrostem ceny.
_ W ubiegłym roku płaciliśmy za nie w skupie około 30-40 groszy za kilogram, a teraz już ponad złotówkę _ - mówi Tadeusz Nieciecki, współwłaściciel przetwórni Tagros Polska w województwie łódzkim. _ Dla smakoszy grzybów też nie mam dobrych wiadomości. Aż o 20 proc. zdrożały suszone prawdziwki, gdyż nie było ich tak dużo jak w ubiegłym roku. Wiele z tych, które do nas trafiły, było robaczywych, więc nie nadawały się do przetwarzania. _
Na szczęście nie muszą się martwić ci, którym wystarczają do szczęścia podgrzybki, bo ten gatunek grzyba to jeden z nielicznych produktów, którego ceny spadły. Na Pomorzu i w okolicach Borów Tucholskich można kupić 150-gramowy sznur suszonych podgrzybków za 15 zł, czyli o 10-15 proc. taniej niż przed rokiem.
Niestety, to koniec pocieszających wieści z rynku wiktuałów. Suszone śliwki, nieodłącznie związane z wigilijnymi potrawami, zdrożały aż o sto procent. Wysokie ceny owoców to efekt niskich plonów. Tegoroczne wiosenne przymrozki wyrządziły ogromne spustoszenia w polskich sadach. Niektórzy rolnicy oszacowali straty w zbiorach owoców nawet na 80 proc.
Także amatorzy karpi nie mają się z czego cieszyć. Za kilogram ryby zapłacimy nawet 14 zł, czyli o 5 zł więcej niż przed rokiem. W hurcie ceny już osiągnęły pułap 8,50-9 zł za kilogram. Jeśli te prognozy się sprawdzą, po raz pierwszy karp będzie droższy od schabu z kością, który w centralnej Polsce kosztuje od 12 do 14 zł za kilogram. Hodowcy karpi skarżą się na drogie pasze (tona pszenicy kosztuje już 700 zł), którymi karmią ryby, oraz zimny koniec lata, który sprawił, że karpie przestały żerować i mało przybierały na wadze.
O ponad połowę, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrosły ceny mąki, co bezpośrednio wynika z wysokich cen zboża. Trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez pierogów i ciast, których mąka jest podstawą.
Edyta Stanisławska, współwłaścicielka młyna w Ciechanowcu (woj. podlaskie), ma nadzieję, że drożej już nie będzie. Obecnie sprzedaje kilogram mąki pszennej za 1,51 zł, a tortowej za 1,61 zł. Co będzie dalej? _ Może być drożej, może być taniej, o prognozy najlepiej pytać wróżki _ - mówi. _ Sytuacja jest zbyt niestabilna. I nie mam pojęcia, kiedy rynek się uspokoi. _
Wbrew obawom hodowców informacje o ogniskach ptasiej grypy nie spowodowały spadku cen drobiu. W łódzkich i krakowskich hipermarketach za kilogram kurczaka trzeba zapłacić 7,50 zł, podczas gdy w ubiegłym roku o tej samej porze można było go kupić za około 5,60 zł.
Drożyzna nie ominęła branży mleczarskiej. Średnia podwyżka cen nabiału wynosi 20 proc., z tym że masło i mleko zdrożały o ponad 30 proc.
_ Ciągle rosną ceny skupu mleka _- mówi Agnieszka Maliszewska, rzecznik spółdzielni mleczarskiej Mlekpol z Grajewa (woj. podlaskie). _ W ubiegłym roku średnia cena, za jaką je kupowaliśmy, wynosiła 1,13 zł, teraz już 1,54 zł. Do tego dochodzą koszty produkcji, opakowań, transportu. Trzeba też pamiętać o marży, którą narzucą handlowcy. _
Przyczyny wzrostu cen są dość złożone. Zdaniem Marcina Peterlika z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wpływają na nie m.in. szybki wzrost gospodarczy, wysoki popyt oraz rosnące ceny paliw.
_ W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z inflacją na poziomie 1,4 proc. Obecnie sięga ona już 3 proc. _- mówi Marcin Peterlik. _ Na szczęście rosną też nasze wynagrodzenia, co nieco złagodzi skutki wzrostu cen. Statystyczny Polak planuje wydać na tegoroczne święta ponad 450 zł. _
Wojciech Matysiak, ekonomista z Banku Gospodarki Żywnościowej SA, bacznie przygląda się sytuacji na rynkach światowych. _ W tym roku mieliśmy do czynienia z wyjątkowo słabymi zbiorami zbóż na świecie _- tłumaczy ekonomista. _ W Polsce nie mogliśmy na nie narzekać, ale rynki są przecież ze sobą powiązane. Poza tym wzrost gospodarczy na świecie zmienia model konsumpcji, wpływa na popyt, m.in. na produkty mleczne. _
Z ostatnich badań wynika, że w rodzinach osiągających dochód w wysokości co najmniej 3 tys. zł wydatki na organizację świąt wyniosą przeciętnie 525 zł, natomiast w tych, w których dochód nie przekracza 799 zł, będzie to niewiele ponad 200 zł. Mniej niż 10 proc. Polaków twierdzi, że tegoroczne święta będą w ich rodzinie skromniejsze niż w ubiegłym roku.
Pocieszające jest to, że ekonomiści przewidują na początku roku wyhamowanie wzrostu oraz stabilizację cen.
Alicja Zboińska
POLSKA Dziennik Łódzki
Raport specjalny:
» Święta Bożego Narodzienia