Nie będzie ograniczenia wolności za picie alkoholu w miejscu publicznym. Ministerstwo: to była tylko wstępna propozycja

Ograniczenie wolności do miesiąca za picie alkoholu w miejscu publicznym. Taką karę szykowało Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Resort Zbigniewa Ziobry chciał tak samo karać nawet picie w restauracji, jeśli alkohol byłby wniesiony z zewnątrz, ale jednak wycofał się z proponowanych zmian.

Nie będzie ograniczenia wolności za picie alkoholu w miejscu publicznym. Ministerstwo: to była tylko wstępna propozycja
Źródło zdjęć: © East News | Lech Gawuc/Reporter
Jacek Bereźnicki

12.07.2017 | aktual.: 12.07.2017 12:50

Zgłoszony przez resort sprawiedliwości projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przewidywał rozszerzenie katalogu kar za picie alkoholu w miejscu publicznym.

Obecnie grozi za to grzywna, a jeśli ukarana osoba uchyla się od jej uregulowania, kara może być zamieniona na areszt.

Ministerstwo chciało, by osoby przyłapane na piciu alkoholu w miejscach publicznych, zakładach pracy czy w pojazdach komunikacji zbiorowej można było ukarać ograniczeniem wolności, np. w postaci odbycia prac publicznych.

Sądy miały też otrzymać możliwość potrącenia grzywny z wynagrodzenia osoby przyłapanej na piciu w miejscu publicznym.

Dość kontrowersyjnym pomysłem było zaliczenie do tej samej kategorii wykroczeń picia alkoholu w miejscach, gdzie jest to legalne, np. w lokalach gastronomicznych czy na terenie festiwali muzycznych.

Dotyczyłoby to jednak tylko sytuacji, gdy alkohol został wniesiony "przez siebie lub inną osobę".

Propozycje te spotkały się z negatywnymi opiniami, dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło, że prace nad projektem nie będą kontynuowane. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", resort broni się, że były to jedynie "wstępne propozycje".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)