Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Wiele krakowskich restauracji odmawia klientom możliwości zamówienia darmowej wody z kranu - pisze "Gazeta Wyborcza". Jedna z nich powołała się nawet na rzekomą decyzję sanepidu. Służby sanitarne odpowiadają, że nie ma to nic wspólnego z prawdą.
"Do posiłku zamówiliśmy wino, a ja dodatkowo poprosiłam o karafkę wody z kranu. Ku mojemu zdziwieniu obsługująca nas kelnerka odmówiła podania kranówki, twierdząc, że zabrania tego sanepid. Zaraz zapewniła jednak, że z ich rurami wszystko jest w porządku" - powiedziała GW pani Teresa, mieszkanka Krakowa.
Zamiast tego kobieta musiała zamówić litrową karafkę wody za 14 zł. Dziennik pisze, że wiele restauracji w stolicy Małopolski odmawia klientom prawa do zamówienia kranówki. Restauratorzy tłumaczą, że negatywnie wpłynęło by to na sprzedaż wody butelkowanej. Co więcej, argumentują, szklankę z "darmową" kranówką ktoś musi klientowi podać, a następnie umyć naczynie. A praca kosztuje.
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Krakowski sanepid tłumaczy, że lokale gastronomiczne mogą odmówić podania kranówki, służby nie wydają jednak żadnych zakazów. - Nie ma żadnego przepisu, zalecenia ani niczego takiego, co zabraniałoby podawania w restauracjach wody z kranu - powiedział GW Dominika Łatak z krakowskiego sanepidu.
Woda w restauracji za 1 zł?
Jak pisaliśmy w WP Finanse, do Sejmu trafiła petycja, której autorzy domagają się, by wszystkie lokale gastronomiczne zapewniały kranówkę po stałej cenie "ustalonej na podstawie taryf lokalnych firm wodociągowych".
"Koszt jednego litra wody z kranu to średnio nawet nie jeden grosz, natomiast w lokalach gastronomicznych cena wody butelkowanej sięga od 5 do 12 zł, co jest barierą ekonomiczną szczególnie dla rodzin dzieci i osób starszych" – czytamy w treści petycji. W dokumencie pada także propozycja, by za pomocą przepisów ustanowić maksymalną cenę wody, np. 1 zł za jednolitrową karafkę.