Nie ma kogo rekrutować

Kryzys finansowy negatywnie odbija się na firmach zajmujących się rekrutacją pracowników. Zapotrzebowanie na takie usługi w bieżącym roku może zmniejszyć się nawet o 20 procent.

Nie ma kogo rekrutować

13.02.2009 | aktual.: 13.02.2009 16:19

Head hunterzy nie chcą udzielać informacji na temat ich reakcji na postępującą recesję. Wyniki walki o kurczący się rynek klientów zależeć będą od decyzji podjętych w najbliższym czasie. Początek roku niestety nie przyniósł ożywienia rynku, a tylko potwierdził przewidywania dotyczące spadku zatrudnienia. Grupowe zwolnienia zapowiadają już kolejne przedsiębiorstwa. Na Mazowszu zwolnienie 10,5 tys. osób planują 53 firmy. Na Śląsku pracę ma stracić ponad 9,5 tys. osób, zaś w Szczecinie w 2009 roku 35 firm zamierza zwolnić ok. 1,5 tys. osób.

To hiobowe wieści dla firm z branży HR. Część klientów, zwłaszcza międzynarodowych, wstrzymuje projekty rekrutacyjne z racji na zamrożenie ich zamówień lub spadku popytu na produkowane przez nich towary, jednocześnie wzrasta liczba osób składających podania o pracę. Rynek usług rekrutacyjnych w Polsce rósł w tempie ok. 25 proc. w skali roku, natomiast w 2009 roku skurczy się o 15-20 proc. Będzie to ciężki okres szczególnie dla małych firm obsługujących dwóch lub trzech dużych klientów. W najgorszej sytuacji znajdą się firmy rekrutujące pracowników czasowych, którzy będą zwalniani jako pierwsi. Firmy, które rekrutują pracowników na stanowiska specjalistyczne odczują skutki kryzysu w nieco mniejszym stopniu, ale również będą one bolesne.

Obecna sytuacja może jednak wywrzeć pewien pozytywy skutek. Przez ostatnie lata na polskim rynku pojawiło się dużo firm rekrutacyjnych, z których spora liczba nie stosuje się do istniejących standardów. Brak profesjonalizmu w niektórych firmach pozyskujących pracowników skutkuje negatywną opinią o firmach z tej branży. Czasy spowolnienia mogą okazać się sprawdzianem jakości usług świadczonych przez te firmy. Na rynku utrzymają się tylko te, które cieszą się największym zaufaniem klientów i mogą zaoferować najlepszy serwis. Możliwe, że najmniej poszkodowane będą największe firmy. Obecnie 70 proc. rynku rekrutacyjnego w Polsce jest obsługiwane przez dziesięć największych firm doradztwa personalnego.
Beata Kania

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)