Nie mogę doprosić się podwyżki

Jestem dobrym, doświadczonym pracownikiem. Nie mogę doprosić się podwyżki, szef wolał zatrudnić młode osoby i dał im wyższą pensję - pisze internautka.

Obraz
Obraz

„Od 3 lat pracuję jako fakturzystka w niewielkiej firmie, która handluje materiałami i budowlanymi. Sprowadzamy materiały i urządzenia zza granicy i sprzedajemy je w kraju drożej lub odwrotnie – tu kupujemy, za granicą sprzedajemy drożej. Firma mimo kryzysu dobrze sobie radzi. Zarabiam 1,8 tys. zł na rękę, do tego czasem mam nadgodziny. Zdarzyło się dwa razy, że zarobiłam miesięcznie 2,8 tys. zł. Ale najczęściej moja pensja wynosi 1,8 tys. zł – 2 tys. zł. Nie jestem zadowolona. Uważam, że zarabiam za mało. Mam odpowiednie wykształcenie, doświadczenie, powinnam awansować lub dostać podwyżkę. Czuję, że mogłabym wykonywać dużo bardziej odpowiedzialne zadania, firmę znam na wylot.

Ale nic z tego. Szef nie chce słyszeć o podwyżce. Powiedział mi, że docenia moją pracę, ale obecnie nie może mi dać więcej pieniędzy, bo jesz kryzys. Jak przyznał, jestem jednak na pierwszym miejscu na liście osób, które taką podwyżkę powinny dostać. Może pogodziłabym się z tym, gdyby nie to, co stało się później. Szef przyjął dwie osoby: dziewczynę zaraz po studiach ekonomicznych i chłopaka, który wcześniej przez rok pracował w innej firmie, był zaopatrzeniowcem, załatwiał zamówienia. Bardzo miłe osoby, zostały zatrudnione na podobnym stanowisku do tego mojego. Sama przyuczałam ich, wdrażałam do pracy. Któregoś dnia wyjątkowo zupełnie zajęłam się rozliczaniem wynagrodzeń, bo księgowa, która wcześniej to robiła, nagle zachorowała. Nie było rady, musiałam to zrobić na prośbę szefa, bo terminy nas bardzo ponaglały. Miałam dostęp do listy płac i zobaczyłam, że nowo przyjęte osoby otrzymały wyższą pensję niż ja. Załamałam się, szef zwyczajnie mnie oszukał. Nie rozumiem o co chodzi, może szef kłamie mówiąc, że
jest ze mnie zadowolony? Dlaczego płaci więcej osobom bez doświadczenia, które właściwie nic nie potrafią? Mam 35 lat, jestem dyspozycyjna, bo nie mam własnej rodziny i naprawdę mam potencjał. Bardzo się załamałam, nie mam ochoty pracować, czuję się jak przedmiot. Nie wiem czy zapytać szefa wprost, dlaczego więcej płaci nowym pracownikom niż mnie. Z drugiej strony nie chcę, by nowi pracownicy pomyśleli, że jestem zawistna lub mam coś przeciw nim. Zupełnie nie, niech sobie mają wysoką pensję, chodzi o sprawiedliwość.”

- Szef oddelegowując panią do innych zajęć zdawał sobie sprawę z tego, że będzie pani miała dostęp do listy płac i zobaczy pani ile zarabiają koledzy. Dlatego jak najbardziej może pani zapytać szefa wprost. Powinien wyjaśnić tę sytuację, przecież wie, że bardzo zależy pani na podwyżce, bo już pani o nią pytała. Szef powinien pani wyjaśnić, dlaczego podjął decyzję o lepszym wynagradzaniu nowych podwładnych. Może jest coś o czym pani nie wie. Może nowi pracownicy wykonują jakieś dodatkowe czynności, uczestniczą w projekcie, o którym pani nie słyszała i ich płaca jest jednak adekwatna do ich pracy i jest sprawiedliwa. Z drugiej strony, szef może mieć własną wizję polityki kadrowej - mówi Lidia Kędzierzawska, doradca personalny.

Oczywiście dobry szef wynagradza sprawiedliwie, by motywować wszystkich pracowników i odpowiednio wykorzystywać ich potencjał. Zły szef robi tragiczne błędy, np. płaci więcej znajomym lub dzieciom swych przyjaciół, krzywdząc oddanych podwładnych – bo takie sytuacje nie należą do rzadkości. Jeśli szef jest kiepski nie należy tracić czasu i energii żeby z nim obcować. Ma pani kwalifikacje, doświadczenie i czuje się niedowartościowana, jeśli szef nie zamierza zareagować, to trzeba odejść. Jestem pewna, że na brak ofert nie będzie pani narzekać, nawet w tym nieco słabszym na rynku pracy czasie – mówi Lidia Kędzierzawska, doradca personalny.

Wybrane dla Ciebie

Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli