Niemiecki rząd chce spotkania na szczycie z GM w sprawie Opla

Niemiecki rząd federalny chce jeszcze w tym tygodniu doprowadzić do spotkania na szczycie z przedstawicielami zarządu amerykańskiego koncernu General Motors, poświęconego sprzedaży niemieckiej spółki motoryzacyjnej Opel - poinformował rzecznik rządu Ulrich Wilhelm.

W piątek wieczorem GM ponownie przełożył decyzję o wskazaniu przyszłego inwestora dla Opla. O przejęcie spółki zabiegają belgijski fundusz RHJI i faworyzowane przez rząd w Berlinie kanadyjsko-austriackie konsorcjum Magna wraz rosyjskim bankiem państwowym Sbierbank.

_ Sprawy tej nie można rozwiązać w drodze konfrontacji, lecz tylko wspólnie _ - powiedział w poniedziałek Wilhelm. Według niego niemieckie władze "odrobiły swoje zadania domowe" w czasie wielomiesięcznych negocjacji w sprawie Opla.

Rzecznik zaprzeczył też, jakoby istniały wskazówki, pozwalające przypuszczać, że GM chce się wycofać z planów sprzedaży Opla. Jednak to, czy i komu Opel zostanie sprzedany jest sprawą amerykańskiego właściciela. Państwo niemieckie i kraje związkowe mogą jedynie negocjować o warunkach wsparcia i poręczeń kredytowych na realizację transakcji - zastrzegł Wilhelm.

Według niemieckich mediów koła rządowe, finansowe oraz eksperci obawiają się jednak, że General Motors mógł porzucić plany sprzedaży niemieckiej spółki.

_ W GM nie widać już postawy, że należy pozbyć się wszystkiego _ - ocenił ekspert w dziedzinie branży motoryzacyjnej Willi Diez w gazecie "Berliner Zeitung". _ Znów przeważa myślenie długookresowe, a tutaj Opel i europejska działalność GM jest ważnym czynnikiem _ - dodał.

Z kolei Juergen Reinholz, minister gospodarki landu Turyngia, gdzie znajduje się jedna z fabryk Opla, ocenił, że amerykański koncern chce przeciągnąć sprawę transakcji do wrześniowych wyborów parlamentarnych w Niemczech. Najwyraźniej Detroit (siedziba GM) liczy, że łatwiej mu będzie przeforsować RHJI jako inwestora, gdy po 27 września w Berlinie powstanie nowa konstelacja polityczna - ocenił Reinholz w rozmowie z "Berliner Zeitung".

Załoga Opla zagroziła natomiast "spektakularnymi akcjami", jeśli decyzja w sprawie przyszłości spółki nie zapadnie do końca tygodnia. Szef rady zakładowej Klaus Franz powiedział w poniedziałek w radiu Deutschlandfunk, że cierpliwość pracowników się wyczerpała. Jego zdaniem, kierownictwo GM najwyraźniej spostrzegło, że amerykański koncern bez Opla jest niewiele wart.

W czterech niemieckich fabrykach Opel zatrudnia ok. 25 tysięcy osób. Ma również zakłady w Polsce, w Gliwicach, w Belgii i Hiszpanii. Do GM Europe należy również producent samochodów Vauxhall w Wielkiej Brytanii.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)