Niemrawe wzrosty na GPW

Dzisiaj mieliśmy do czynienia z sesją odreagowania wczorajszych spadków. Odbicie nie było zbyt przekonywujące i widać w nim oznaki krótkoterminowej słabości rynku. Wzrosty w średnim terminie nadal jednak wydają się niezagrożone.

Niemrawe wzrosty na GPW
Źródło zdjęć: © Xelion. Doradcy Finansowi

18.08.2009 17:06

Indeks największych spółek rozpoczął handel od wzrostu o 1,3 proc. W trakcie sesji to jednak podaż rozdawała karty i wykorzystywała słabość byków by w razie możliwości notowania sprowadzać na południe. Poranna publikacja wskaźnika ZEW, która okazała się wyraźnie lepsza od prognoz obeszła się praktycznie bez reakcji. Podobnie polskie dane już tradycyjnie nie wywołały reakcji. Warto jednak wspomnieć, że były niezłe. Zatrudnienie co prawda spadło o 2,2 proc., ale tego oczekiwano. Zaskoczyły natomiast wynagrodzenia, które w stosunku do lipca zeszłego roku wzrosły o 3,9 proc. Takie informacje wspierają nasz popyt wewnętrzny.

W nienajgorsze polskie dane wspaniale wpisała się ocena wydana przez Morgan Stanley’a odnośnie warszawskiego parkietu. Szanowana instytucja podnosi swą rekomendację z „równoważ” do „przeważaj”. Kontrarianie nie uznają jednak tej informacji za pozytywną. Gdy największe tuzy zauważają wzrosty na peryferyjnych rynkach wschodzących (Europa Wschodnia niestety do nich się zalicza) to pesymiści mogą mówić o co najmniej wyczerpywaniu się trendu wzrostowego.

Sam rynek do momentu publikacji danych zza oceanu trwał w konsolidacji. Ilość rozpoczętych budowy domów minimalnie rozbiegła się z pozytywnymi oczekiwaniami i to przez bardzo zmienne wartości budynków wielorodzinnych. Rynek dynamicznie zaczął spadać, co było zachowaniem zbyt emocjonalnym. Komentarze zresztą tylko podkręcały atmosferę mówiąc o „fatalnych” danych. Dane złe na pewno nie były. Zresztą sam rynek w końcówce straty odrobił i dzień zakończyliśmy w miejscu zbliżonym do rozpoczęcia handlu. Odbicie więc zanotowano, ale w relacji do poprzednich spadków zbyt małe by mówić o sile byków.

Na rynku walutowym złoty się umacniał, ale podobnie jak giełda robił to z przerwami i bez przekonania. Również handel na parze EUR/USD pomimo dzisiejszej niewielkiej korekty wciąż faworyzuje dalsze spadki, czyli umocnienie się dolara. Pamiętać trzeba, że silna amerykańska waluta to już standardowo słabszy złoty i spadki na światowych rynkach akcyjnych.

Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)