Trwa ładowanie...
d9rz9rx
arcelormittal
01-06-2009 15:36

Niepewna przyszłość

Przed historyczną bramą dawnej Nowej Huty, potem Huty Lenina, następnie Huty Sendzimira, a obecnie ArcelorMittal Poland S.A. - Kraków, protestowało (12 maja) w obronie przed zamknięciem zakładu dwa tysiące hutników. Hutnicy z d. Huty Katowice także należącej do tego koncernu, szykują się do wielkiej manifestacji.

d9rz9rx
d9rz9rx

Przed historyczną bramą dawnej Nowej Huty, potem Huty Lenina, następnie Huty Sendzimira, a obecnie ArcelorMittal Poland S.A. - Kraków, protestowało (12 maja) w obronie przed zamknięciem zakładu dwa tysiące hutników. Hutnicy z d. Huty Katowice także należącej do tego koncernu, szykują się do wielkiej manifestacji.

W tym samym czasie trwała batalia w Luksemburgu i w Jastrzębiu. W Luksemburgu związkowcy rozbijali (skutecznie) potężną, żelazna bramę w tamtejszej siedzibie koncernu, a górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zamurowywali wejście do budynku spółki. Tak protestowano przeciwko ograniczaniu produkcji, programowi reorganizacji i redukcjom etatów, w tym związkowych. Sześć kopalni JSW pracuje o jeden dzień krócej w tygodniu - w piątki nie wydobywa węgla.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak apelował o racjonalne podejście do sprawy: _ Redukcja mocy wytwórczych i produkcji stali o ponad 50 proc. w konsekwencji spowodowała znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel koksujący, potrzebne są więc rozsądne decyzje, które pozwolą ten trudny okres przetrwać. _ Argumenty trafiały jak kulą w płot do protestujących. Domagali się zaniechania reorganizacji i rezygnacji prezesa, który - ich zdaniem - nie ma kompetencji, aby zarządzać 20-tysiącami ludzi w spółce. _ Tu nie chodzi o żadne etaty związkowe, w d.... to mamy, tu chodzi o to, że wypowiedziano nam układ zbiorowy, że grożą zwolnienia. _

O zagrożonych związkowcach i związkach - niżej, najpierw o stali. Jeszcze do niedawna na rynku stali trwał boom, polskie huty sprężyły się do skoku po zakończonej właśnie, w większości z nich, modernizacji za 4 mld zł. Światowy i polski potentat ArcelorMittal (u nas - 70 proc. krajowej produkcji) jeszcze w pierwszej połowie 2008 r. miał rekordowe przychody. Jego udziałowcy za zeszły rok zarobili 2,3 mld dol. (29 proc. więcej niż w 2007 r.), z czego polowa trafiła do Mittala, hinduskiego bogacza, który kilka lat temu kupił za przysłowiowy grosik nasze cztery, zadłużone huty. Jednak już na początku roku zapowiedziano redukcje, światowy koncern planuje zwolnienie 9 tys. pracowników, z tego ponad 6 tys. w Europie. Ilu w Polsce? Tylko z dawnej huty Sendzimira w Krakowie już odeszło z 4,3 tys. ponad 1000 osób, a szykowane są dalsze zwolnienia) w czterech hutach pracuje 11,5 tys. osób.

d9rz9rx

Nowohucki Biuletyn Solidarności

Już na początku kwietnia Nowohucki Biuletyn Solidarności, który wychodzi od 21 lat, a dzięki red. Mirosławie Wlazińskiej i red. Romanowi Wątkowskiemu trafia także do naszej redakcji, informował:_ „Ostatnie dni należały do bardzo nerwowych. Przekazywane z ust do ust informacje o zamykaniu części surowcowej w krakowskim oddziale i w walcowni średniej w dąbrowskim (d. Huta Katowice) powodowały coraz większe obawy o nasze miejsca pracy. _ Prezes ArcelorMittal Poland Gregor Muenstermann poinformował - powołując się na ekspertów - że produkcja będzie spadać w dalszym ciągu i dopiero w 2011 r. powróci do wysokości z 2008 t. Do tego czasu w bankach trudno będzie uzyskać kredyty. W UE sprzedaż stali spadła aż o 34 proc., co spowodowane jest ogromnymi zapasami, natomiast w Europie, a zwłaszcza w Polsce występuje bardzo wysoka nadprodukcja koksu (wicepremier Pawlak ma więc rację - przyp. red.). W 2008 r. wyprodukowano w Polsce 9,7 mln ton stali, tj. o 9 proc. mniej aniżeli rok wcześniej, w styczniu i lutym produkcja
wyniosła tylko 1 mln ton stali, tj. o 42 proc. mniej niż rok wcześniej.

W krakowskiej hucie moce produkcyjne wykorzystywane są w 40 proc., stąd zwolnienia i urlopy postojowe, a po wyłączeniu jednego z dwóch wielkich pieców właściciel redukuje możliwości produkcyjne ciągów technologicznych. Zamówień w kwietniu - jak na lekarstwo. Zatrzymano więc np. linię elektrolitycznego cynkowania (LEC). _ Trudno utrzymać linię o wydajności 160 tys. ton, kiedy zamówienia dotyczą tylko 1 tys. ton _ - informował dyrektor oddziału wyrobów płaskich Jacek Woliński na łanach biuletynu. _ Nie działamy samodzielnie, jesteśmy częścią większej całości - grupy ArcelorMittal, więc tego typu zabiegi będą praktykowane. _ Na pocieszenie dodał, że zamówienia z Czech na wyroby gorąco walcowane zostaną dla odmiany przekierowane do Polski. Jednak pracownicy LEC-a muszą być przeniesieni, głównie na wykończalnię i wytrawialnię.

Protestujący przed bramą hutnicy mówili mediom, że najbardziej obawiają się wyłączenia części surowcowej huty - kolejnego pieca, konwertorów, linii COS - ciągłego odlewania stali.
_ Wtedy byłoby już po hucie _- przekonywał Tadeusz Stasielak, wiceprzewodniczący zakładowej „S”. Mogłoby wówczas stracić pracę kilka tysięcy ludzi, nie tylko pracujących w hucie, ale także w spółkach zależnych wydzielonych na bazie majątku huty.
_ Przyjdzie walczyć na zakładach pracy, aby nam nie wyłączono instalacji _ - zapowiada Janusz Lemański, wieloletni lider Związków Zawodowych Pracowników Huty.

Związkowcy wysłali w kwietniu list do premiera z dramatycznym apelem o pomoc, pozostał bez odpowiedzi - wypominano premierowi podczas protestu. List odkrywa drugie dno trudnej sytuacji polskiego hutnictwa, nie tylko tej huty i nie tylko w Polsce. Na kryzys w branży nakłada się bowiem sytuacja na unijnym rynku stali - dwustronna umowa pomiędzy UE a Rosją, umożliwiająca Rosji eksport na rynki unijne ponad 3 mln ton stali rocznie. Ten ustalony limit miał na celu zabezpieczenie europejskiego rynku przed potencjalnym zalewem wyrobów hutniczych z Rosji. Umowa nie uwzględniała jednak obecnej, kryzysowej sytuacji, rzeczywistego aktualnego popytu i cen, a ceny rosyjskiej stali są ok. 40 proc. niższe niż unijne, w tym polskie. Porozumienie oznacza natomiast, że nie można uruchomić procedur antydumpingowych. Większość limitu, obawiają się polscy hutnicy, może trafić - i najprawdopodobniej trafi - na nasz rynek, choćby ze względu na położenie. Polska znajduje się najbliżej Rosji, są więc niższe koszty transportu. Jak
uniknąć "błędu zaniechania"?

d9rz9rx

Największe organizacje związkowe całej spółki zwróciły się do premiera o pomoc w ratowaniu tysięcy miejsc pracy. (...)_ w ostatnich kilku latach modernizacja czterech największych polskich hut skupionych w ArcelorMittal Poland kosztowała trzy miliony złotych. To dzięki naszej ciężkiej pracy były na to pieniądze. Teraz polskie huty ArcelorMittal są nowoczesne i ... bez szans oraz perspektyw na przyszłość. Polska zalewana jest wyrobami stalowymi ze Wschodu, dokładniej mówiąc - z Rosji. Na nasz rynek może trafić nawet te trzy miliony stali rocznie. Co z tego, że budować będziemy drogi, mosty, hotele i stadiony? Co z tego, że EURO 2012 otwiera przed naszą gospodarką szerokie perspektywy rozwoju? Co z tego, jeśli nasza polska potęga będzie budowana na stalowych fundamentach z Rosji? W imieniu załogi ArcelorMittal Poland, członków naszych rodzin, naszych kontrahentów - w sumie w imieniu kilkudziesięciotysięcznej armii - prosimy Pana Premiera o pomoc, o mocny głos w naszym imieniu na szczeblu Unii Europejskiej.
(...) W obecnych warunkach umowa z Rosją powinna być bezwzględnie renegocjowana. _Związkowcy przestrzegają: _ Skutki społeczne zaniechania mogą być katastrofalne (...), dla całej polskiej gospodarki. _

W tej samej sprawie apelowała również do premiera Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa i Związek Pracodawców Przemysłu Hutniczego oraz ArcelorMittal Poland. Polski rząd z różnych przyczyn nie jest w łatwej sytuacji, Ministerstwo Gospodarki analizuje więc prawne i ekonomiczne aspekty importu rosyjskiej stali na polski rynek, aktualną sytuację w handlu tymi wyrobami, w tym - jak wyjaśnia PAP (6 kwietnia) - (...)_ trendów w zakresie skali wykorzystania kontyngentów _. Celem tych działań jest sformułowanie polskich postulatów do KE, która odpowiada za realizację unijnych postulatów handlowych wobec krajów trzecich, w tym także w zakresie unijnego reżimu importu stali z Rosji. Można, zdaniem ludzi z branży, liczyć na poparcie stowarzyszenia Eurofer, które skupia przedstawicieli europejskiej branży stalowej (także z Polski).

Jakie są perspektywy? Na marcowym spotkaniu prezesa spółki G.Muenstramanna z pracownikami stalowni mówił on, że kryzys może potrwać sześć miesięcy, ale i dziesięć lat. On osobiście nie jest w stanie odpowiedzieć, co będzie w roku przyszłym. Ma jednak nadzieję, że tegoroczny poziom zatrudnienia zostanie utrzymany (...)_ nie ma takiego planu, by zwolnić wszystkich pracowników. _ Pracownicy pytali o obciążenia związane z kryzysem: dlaczego tylko pracownicy produkcyjni są wysyłani na tzw. postojowe obniżające wynagrodzenia do 80 proc.? _ Czy był pan „na postojowym”? _ Prezes odpowiedział, że właśnie wdrapana jest inicjatywa zmierzająca do obniżenia płac kierownictwu, o czym informuje list do pracowników Lakshami N. Mittala.

d9rz9rx

Warto przypomnieć, że w Koncernie, także w polskim oddziale działają związki należące do Europejskiej Federacji Metalowców (EMF). To ona zorganizowała wspomniany wcześniej protest w Luksemburgu, a także już na początku lutego potężną manifestację w Brukseli. Związkowcy z wielu krajów zaprotestowali wówczas przeciwko temu, by koszty kryzysu ponosili jedynie pracownicy. Koncern ogranicza zatrudnienie tłumacząc to kryzysem i koniecznością ograniczenia produkcji, ale jednocześnie nie ogranicza dywidendy dla swoich akcjonariuszy - oburzali się związkowcy. W efekcie działająca w koncernie Europejska Rada Zakładowa postuluje rezygnację w tym roku z dywidendy.

U nas na kryzysowe protesty pracownicze stosuje się wypróbowaną metodę: atakowanie związków i etatowych związkowców. Zastanawiam się, czy właśnie teraz to najlepszy moment na podejmowanie tego tematu, który występuje od lat.

_ Związki zawodowe są zobowiązane dostosować się do struktury pracodawcy _ - przekonywał w dniu protestu prezes JSW Jarosław Zagórski. _ Myśmy o to prosili i zabiegali, o podpisanie stosownego porozumienia. _Niektóre związki podpisały, niektóre nie, zgodne z ustawą o związkach i Kodeksem pracy ci „niedostosowani” muszą podjąć pracę, czyli w kopalniach przenieść się np. zza biurka na górniczy „przodek”. W JSW zatrudniającej 23 tys. osób jest 61 etatów związkowych, dzięki reorganizacji prezes chce część z nich oszczędzić. Przy okazji jednak pojawiły się w mediach np. w TVN 24 wyliczenia, ile to związkowcy zarabiają i ilu jest etatowców, co wywołało pytania: _ po co nam związki? _Tym bardziej, że prezes wyliczył, że w kompanii węglowej jest 240 etatów (włącznie z tymi w JSW). _ To naprawdę jest armia ludzi _ - przekonywał. I słusznie. Ale dla całości obrazu powinien dodać, że w kompanii pracuje ponad 60 tys. osób, a tego nie zrobił.

d9rz9rx

Komu i do czego związki są potrzebne

Zdaniem prof. Juliusza Gardawskiego, a to uznany autorytet, jeśli chodzi o reprezentacje pracownicze, związki są u nas potrzebne przede wszystkim do tego, aby pracownik nie był wyzyskiwany, aby w zakładzie pracy - jak to ujmuje - panowała fair play. Nie budzi bowiem wątpliwości, że istnieje u nas tolerancja do łamania prawa pracy, było to widać w czasach złej koniunktury w latach 90. płacono pensje w ratach, z opóźnieniem, nie liczono się z pracownikami, a niektórzy pracownicy - z pracodawcą. Nie ma po obu stronach samych aniołów. Jednak pozostawienie stosunków przemysłowych przy słabym, w sensie egzekutywy, prawie pracy i przy takiej jak zdarza się w niektórych firmach „nienegocjacyjnej” - tak to nazwijmy - kadrze menedżerskiej, byłoby niebezpiecznie. Groziłoby narastaniem silnych konfliktów społecznych, które w sprzyjających okolicznościach mogłyby eksplodować jak w 1980 r. Przy całej, ustrojowej, różnicy nie można tego wykluczyć. Warto też przypomnieć, że w trójstronnych zespołach branżowych, co
opisywaliśmy na naszych łamach, udało się wynegocjować za rządów premiera Buzka i wcześniej stosunkowo bezkonfliktowe, choć kosztowne (tzw. odprawy bezwarunkowe) znaczne zmniejszenie liczebności górników i hutników, a także sprywatyzowanie czterech hut. Wydawało się to mało możliwe.

Irena Dryll

d9rz9rx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9rz9rx

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj