Nieudane podejście pod tegoroczne szczyty
Popyt przez większą część sesji nieugięcie pchał ceny akcji na północ. Styl wzrostów oraz nienajwyższe obroty wskazywały jednak na to, że nowego rekordu dziś nie zobaczymy i tak właśnie się stało.
24.09.2009 | aktual.: 24.09.2009 17:04
Wczoraj późnym wieczorem polskiego czasu opublikowany został komunikat amerykańskiego Banku Centralnego, który nie został najlepiej odebrany przez inwestorów. Reakcja dość zaskakująca, gdyż treść komunikatu winna bardziej zachęcać do kupna niż sprzedaży akcji. Otóż Fed nie zamierza w najbliższym czasie kończyć swojej polityki łatwego pieniądza, która to jest jedną z głównych przyczyn zwyżek na giełdowych parkietach.
Dane publikowane dzisiaj również były w większości optymistyczne. Wskaźnik Ifo osiągnął poziom najwyższy od roku a ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zaskoczyła pozytywnie. Inwestorzy jednak wyraźnie mieli ochotę na realizację zysków z ostatnich dni i wykorzystali do tego dane o sprzedaż domów na rynku wtórnym, które okazały się gorsze od prognoz. Przebieg sesji na warszawskim parkiecie przypominał więc wczorajsze notowania na Wall Street – przewaga kupujących przez większość czasu, ale słaba końcówka. Ostatecznie WIG20 stracił ponad pół procenta.
Na rynku walutowym złoty początkowo się umacniał, co po części mogło być zasługą agencji ratingowej Moody's, która podniesie swoje prognozy wzrostu gospodarczego dla naszego kraju i nie zmieni ratingu. Potem jednak nadeszła godzina 16.00 i wspomniane już nienajlepsze dane, które wprowadziły nieco zamieszania na rynkach. Złoty wyraźnie się osłabił, ale nadal pozostaje w kanale trendu bocznego.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi