Nieudany windows dressing
Po uspokajającej kiepskie nastroje piątkowej sesji na GPW, poniedziałkowe notowania mogły, biorąc pod uwagę udany finisz USA, przynieść kontynuację pozytywnych tendencji. Pierwsze godziny handlu faktycznie potwierdziły chęć utrzymania inicjatywy przez kupujących i to w sytuacji słabej postawy rynków zachodnioeuropejskich. Skala wzrostu głównych indeksów w tej fazie sesji przekraczała pół procent, choć sprawiedliwie trzeba dodawać, że odbywała się na niewielkich obrotach.
Niestety warszawska sielanka trwała do wczesnego popołudnia, kiedy to pojawienie się amerykańskich inwestorów na naszym parkiecie boleśnie odczuły przede wszystkim największe spółki. W efekcie przyzwoicie rosnący href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999987,notowania-podsumowanie.html">WIG20WIG20 (Zobacz notowania indeksu ») jeszcze przed startem handlu za oceanem zanurkował blisko jeden procent pod kreskę. Negatywny start amerykańskiego rynku potwierdził chęć powrotu tamtejszych indeksów do spadków, skutecznie dalej pogarszając globalny klimat również w Europie. Ostatecznie osłabienie skali przeceny za oceanem pozwoliło naszym głównym barometrom zakończyć dzień neutralnie. href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999995,notowania-podsumowanie.html">WIGWIG (Zobacz zmiany wskaźnika») oraz WIG20 zyskały symbolicznie odpowiednio 0,12 i 0,06 procent, przy obrocie
na poziomie 759 milionów złotych.
Mimo negatywnego zwrotu, jaki dokonał się w ostatnich godzinach handlu, dominująca od rana strona popytowa zdołała utrzymać swoją przewagę w przypadku akcji href="http://finanse.wp.pl/isin,PLJSW0000015,notowania-podsumowanie.html">JSWJSW (Zobacz notowania spółki ») (3,6%). Te znalazły się w kręgu zainteresowania kupujących w związku z planami likwidacji od przyszłego roku deputatów węglowych i czternastych pensji, co mogłoby ułatwić zdobycie finansowania na międzynarodowych rynkach. Wartość głównych indeksów od początku starały się wspierać akcje największych banków PKO BP (1,85%), Pekao (1,46) oraz mBanku (1,12%), których wyceny skurczyło popołudniowe załamanie. Jeszcze dotkliwiej ucierpiał po południu kurs PKNOrlen (-0,5%) i PZU (-1,38%), mimo że wcześniej obie spółki przebywały zdecydowanie w dodatniej strefie. Z kolei od początku notowań negatywnie prezentowały się walory KGHM-u (-2,15%), które odchorowują spadające ceny
surowców i wzrost obciążania podatkowego dla kopalni w Chile. Ponadto wyraźne osunięcia kursów dotknęły również PGE (-1,39%), Energę (-0,6%) oraz PGNiG (-1,95%).
Za akcjami blue chipów podążały dzisiaj spółki o małej i średniej kapitalizacji, które najpierw próbowały zwyżek, by po zmianie nastrojów osłabić się i zejść poniżej poziomów odniesienia. Ostatecznie jednak zarówno mWIG40( 0,31%), jak i WIG250 (0,30%) zakończyły dzień po zielonej stronie. Mimo panującej huśtawki nastrojów kupujący zaznaczyli swoją obecność, podnosząc wyceny takich spółek, jak: BHW (3,4%), Millennium (2,9%), Getin Noble (2,9%), Work Service (5,5%), Mostostal Warszawa (4,8%), Gino Rossi (4,9%), Makarony Polskie (7,6%), Arctic Paper (4,8%) czy Impexmetal (2,5%). Negatywną sesję przeżyli natomiast miedzy innymi posiadacze akcji Eko Eksportu (-8%), Serinusa (-3,6%), Cormaya (-3,8%), Oponeo (-4,8%) oraz Groclinu (-2,6%) którego akcje wciąż nie mogą znaleźć poziomu do mocniejszego odreagowania.
Zarówno przebieg sesji jak i jej finał oceniam neutralnie, choć fakt oddania wcześniejszej zwyżki ma wymowę lekko negatywną. Powstała dzisiaj zmienność to efekt sprzecznych interesów poprawiających wyceny przed końcem kwartału rodzimych graczy i sprzedających papiery najpewniej inwestorów zagranicznych. WIG oraz WIG20 wybroniły piątkowe minima, co wciąż pozwala mieć nadzieję na ponowienie ataku strony popytowej, na który liczę zwłaszcza na jutrzejszej sesji.
Nie sprawdziły się moje optymistyczne oczekiwania z początku ubiegłego tygodnia co do możliwości szybkiego powrotu wzrostów na GPW. Licząc na względnie spokojne zakończenie kwartału połączone z windows dressingiem, nie założyłem rozpoczęcia za oceanem głębszej i dłuższej korekty. Dawno nieobserwowany negatywny rozwój wypadków w USA połączony ze wzmocnieniem dolara praktycznie przypieczętował przedłużenie i pogłębienie korekty spadkowej w Warszawie. Los nie tylko inwestorów na GPW jest obecnie związany z zachowaniem głównych indeksów w USA, gdzie S&P500 istotnie zbliżył się do długoterminowej linii trendu wzrostowego, której przebicie może na trwałe oddać inicjatywę stronie podażowej.
Paweł Kubiak
Makler DM BZ WBK S.A.