Niezdecydowane nastroje na giełdach
Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła siedmiodniową serię wzrostów indeksu Dow Jones. DJ otworzył się na zdecydowanym minusie, do końca sesji zdołał odrobić większość strat, inwestorzy jednak nie byli w stanie wyciągnąć indeksu powyżej poziomu zamknięcia z środy.
16.07.2010 12:08
Ostatecznie stracił on 0,07 proc., S&P 500 zamknął się natomiast z zyskiem na poziomie 0,12 proc. Pomimo napływających na rynek lepszych od oczekiwań wyników kwartalnych spółek, inwestorzy nie są skłonni do większych zakupów ze względu na obawy o trwałość ożywienia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Ostatnia seria słabych danych zmusiła bowiem uczestników rynku do zrewidowania swoich oczekiwań odnośnie tempa ożywienia amerykańskiej gospodarki. Publikacje makro, jakie wczoraj napłynęły na rynek częściowo potwierdziły ten negatywny obraz. Wprawdzie produkcja przemysłowa wypadła lepiej od prognoz (wzrost o 0,1 proc m/m, przy założeniach spadku o 0,1 proc. m/m), bardzo rozczarował jednak indeks Fed Filadelfia, obrazujący kondycję sektora wytwórczego na obszarze działania filadelfijskiego Banku Rezerwy Federalnej. Zanotował on w lipcu spadek do 5,1 pkt z 8,0 pkt miesiąc wcześniej, podczas gdy prognozowano jego wzrost do 11,5 pkt.
Wczoraj po sesji za Oceanem swoje wyniki kwartalne przedstawił Google. Wypadły one słabiej od oczekiwań – zysk na akcję w II kwartale bieżącego roku wyniósł 5,71 dolara w porównaniu z prognozami 6,52 USD. Pozytywnie zaskoczył natomiast raport kwartalny JP Morgan, zaprezentowany przed rozpoczęciem notowań na Wall Street. Bank zamknął ubiegły kwartał z zyskiem 1,09 dolara na akcję przy oczekiwaniach na poziomie 67 centów.
Dziś z USA poznamy dane dotyczące nastrojów konsumentów – o godzinie 15.55 zostanie opublikowany indeks nastrojów konsumentów, sporządzany przez Uniwersytet Michigan. Oczekuje się jego niewielkiego spadku w lipcu do poziomu 74,5 pkt z 76 pkt w czerwcu. Z ważniejszych publikacji ze spółek napłyną raporty kwartalne Citigroup, Bank of America oraz GE.
W czasie sesji azjatyckiej obserwowaliśmy mieszane nastroje. Wśród indeksów, które zniżkowały, liderem spadków był japoński Nikkei 225, który zamknął notowania ze stratą na poziomie 2,86 proc. Indeks pociągnęły w dół notowania spółek eksporterów, które traciły pod wpływem umacniającego się względem dolara jena. Nastrojom zaszkodziły również słabsze od oczekiwań wyniki Google.
Dzisiejsza sesja w Europie ma podobny przebieg do wczorajszych notowań – wśród inwestorów panuje spore niezdecydowanie. Główne indeksy około południa w większości lekko zniżkowały pod wpływem tracących na wartości walorów banków, które z kolei spadają na fali obaw o publikowane w przyszłym tygodniu wyniki stress-testów.
Joanna Pluta
Departament Analiz
DM TS Brokers S.A.