No i gdzie ten kryzys?

W tym roku Lublinowi przybyło kilka nowych punktów handlowych. Mimo kryzysu branże spożywcza, meblarska i budowlana nie zamierzają składać broni. I otwierają kolejne sklepy.

No i gdzie ten kryzys?
Źródło zdjęć: © Jacek Babicz

14.09.2009 | aktual.: 30.09.2011 17:42

Od poniedziałku dostępne dla klientów jest m.in. centrum budowlane Omega przy ul. Głuskiej 86. Obiekt powstał po to, by w jednym miejscu klient mógł kupić działkę, zlecić wykonanie remontu mieszkania czy kupić materiały budowlane.
- Nie wystraszyliśmy się kryzysu. Inwestycję zaplanowaliśmy dużo wcześniej i byliśmy konsekwentni - podkreśla Mariusz Marzec, wiceprezes firmy Omega.

Natomiast przy ul. Diamentowej 2 będzie otwarty kolejny sklep firmy Meblohurt, która jest dystrybutorem mebli Black Red White. Otwarcie zaplanowano na 19 września.

Dobrze radzi sobie również branża spożywcza. Ostatnio rozrosła się m.in. sieć sklepów Aldik i Lidl. W ubiegłym roku nowy Aldik wyrósł przy ul. Ewangelickiej, a Lidl przy ul. Kunickiego oraz Diamentowej. Kolejny Lidl uruchomiono w tym roku przy ul. Armii Krajowej. Do tego należy doliczyć pierwszą w Lublinie Almę, która mieści się w galerii Olimp. Zakupy w powiększonej galerii można robić od czerwca.

Znajduje się tam również hipermarket budowlano - dekoracyjny Leroy Merlin. Inwestorowi, lubelskiej firmie Transhurt, udało się rozpocząć budowę jeszcze przed najsilniejszym uderzeniem kryzysu.

- Poza tym rynek nie był wtedy tak przesycony galeriami jak dziś. Kolejne centra handlowe mogą już mieć problemy ze znalezieniem klientów - zaznacza Grzegorz Dębiec, prezes Transhurtu.

Dopiero za dwa lata lublinianie będą mogli robić zakupy w salonie meblowym i wyposażenia wnętrz IKEA. Budowa obiektu przy al. Spółdzielczości Pracy, mimo wcześniejszych zapowiedzi, prawdopodobnie nie ruszy w tym roku. IKEA zapewnia jednak, że nie zrezygnuje z inwestycji w naszym mieście.

Nieznany jest jeszcze termin zakończenia prac przy Felicity na Felinie. Budowa stanęła w miejscu, a inwestor zastanawia się teraz, w jakiej części zrealizować swoje pierwotne plany dotyczące centrum handlowego.

Właściciele istniejących już galerii nie boją się konkurencji. - To ona powinna bać się nas. My mamy już swoich klientów. Oni będą musieli powalczyć o nowych - komentuje Grzegorz Dębiec.

Nie najlepsze wieści płyną z rynku dla miłośników Galerii Centrum czy marki odzieżowej Reporter. GC zmniejszy powierzchnię sklepu w centrum miasta. Podobnie jak sklep z odzieżą Reporter, który zajmuje już tylko połowę piętra w CH Corner przy ul. Narutowicza. Sklep tej marki zniknął już z CH E.Leclerc przy ul. Zana.

Barbara Majewska Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Lublin: W handlu jak w kalejdoskopie

sklepgospodarkazakupy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)