Nowy VAT od 1 stycznia

Gdy 31 grudnia wybije północ, nie tylko rozpocznie się 2011 rok. Będzie to także początek obowiązywania nowych stawek podatku VAT. Zdecydowana większość towarów i usług będzie obłożona wyższą stawką, co w wielu przypadkach przełoży się na wyższe ceny. W pierwszych godzinach, a nawet przez najbliższe kilka dni, kłopoty techniczne związane z wprowadzeniem nowych stawek mogą utrudnić, a nawet uniemożliwić dokonywanie zakupów i usług.

Nowy VAT od 1 stycznia
Źródło zdjęć: © Polska Głos Wielkopolski

27.12.2010 | aktual.: 28.12.2010 10:39

Od 1 stycznia zmianie ulegną wszystkie dotychczasowe stawki podatku VAT. Jest to pierwsza tego typu zmiana od początku obowiązywania tego podatku. Stawka podstawowa wzrośnie z 22 do 23 procent, stawka 7-proc. zostanie podniesiona do 8, a 3 procent do 5. Nowe stawki mają obowiązywać co najmniej przez najbliższe trzy lata. Według Ministerstwa Finansów podwyżka zwiększająca dochody państwa pokryje wkład na inwestycje strukturalne, który jest niezbędny do uzyskania unijnych dotacji.
Według zapewnień resortu finansów wyższe podatki nie wpłyną wcale lub tylko nieznacznie na ceny towarów i usług. W niektórych przypadkach należy się nawet spodziewać obniżek cen. Czy tak będzie w rzeczywistości?

Potencjalne obniżki cen mogą dotyczyć jedynie niektórych produktów żywnościowych. Obecnie w Polsce obowiązują dwie stawki na żywność: 3 proc. - na żywność nieprzetworzoną (np. owoce, warzywa) oraz 7 proc. - na żywność przetworzoną (np. wędliny, sery). Od 2011 roku na te produkty będzie obowiązywała jedna stawka - 5 proc. Oznacza to, że owoce i warzywa powinny nieco zdrożeć, zaś wędliny i sery stanieć. W praktyce jednak ceny ustalać będą handlowcy indywidualnie.

Nie ma się co łudzić. Wbrew zapewnieniom rządu, wiele towarów i usług podrożeje. Ceny automatycznie zmienią się w rozliczeniach za wodę, gaz, energię elektryczną, i przynajmniej część usług telekomunikacyjnych. Za to będziemy płacić więcej od razu. W przypadku dostawy wody i odprowadzenia ścieków w Poznaniu nowy VAT podniesie ceny o 4 gr za metr sześcienny wody i 4 gr za ścieki. Spółka Aquanet dodatkowo chce jednak od 1 stycznia podnieść ceny swoich usług (odpowiednio o 4 i 3,9 proc.) co oznacza, że statystyczna trzyosobowa rodzina będzie musiała płacić o około 4 złote więcej miesięcznie.

Podobnie będzie z prądem. - Wystąpiliśmy o zmianę taryfy do Urzędu Regulacji Energetyki i ona została przyjęta - mówi Grzegorz Adamski, rzecznik prasowy poznańskiej Enei. - Nasze ceny wzrosną średnio o około 5,3 procent. Do nich będziemy doliczać należny podatek VAT, który od stycznia będzie wyższy o jeden punkt procentowy.

Okazuje się jednak, że nie wszyscy ceny podniosą automatycznie. Telekomunikacja Polska wystąpiła z wnioskiem do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, by kosztami wyższych stawek podatkowych nie obciążać klientów (spółka chciała przejąć ten koszt). - Niestety, otrzymaliśmy decyzję odmowną - mówi Maria Piechocka z regionalnego biura prasowego TP. - Nie będzie zmiany cen na wszystkie nasze usługi świadczone w ramach Orange. Ceny neostrady i telefonii stacjonarnej ulegną natomiast zmianie. O szczegółach będziemy informować poprzez ogłoszenia prasowe. Nasi klienci mogą się z nimi zapoznać, odwiedzając stronę www.tp.pl/vat.

Zmiana cennika wprowadzona zostanie także w konkurencyjnej Netii. W obu firmach będzie możliwość rozwiązania umowy, ale wówczas będzie trzeba zwrócić przyznane ulgi, które są standardem w zdecydowanej większości zawartych umów (zwłaszcza dotyczących dostawy internetu).

Z powodu wyższego podatku nie powinny się zmienić ceny paliw na stacjach. - Ceny na naszych stacjach z tego powodu się nie zmienią - deklaruje Dorota Adamska, rzecznik prasowy BP Europa SE Oddział w Polsce. - Zmiana stawki VAT nie będzie miała na nie wpływu.

Jeśli weźmie się pod uwagę, że nowe stawki podatku wpłyną na podwyżki cen większości mediów, to rodzinne budżety tylko z tego powodu doznają pewnego uszczerbku. To jednak przecież nie wszystko. Wzrost stawek podnosi przecież koszty produkcji, co przynajmniej część sprzedawców będzie chciała (musiała) odbić sobie w postaci cen finalnych oferowanych klientom.

W tej sprawie zdania są jednak podzielone. Niektórzy eksperci wieszczą, że ceny w rzeczywistości mogą się zwiększyć nie tylko o jeden, ale nawet o kilka i kilkanaście procent. To jest jednak czarny scenariusz. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że trwający kryzys i rosnąca konkurencja sprawią, że zmiany cen będą jedynie kosmetyczne.

- Do zmiany stawek przygotowujemy się od dawna - mówi Błażej Patryn, rzecznik prasowy sieci handlowej Piotr i Paweł. - Prowadziliśmy negocjacje z dostawcami, by wyższe stawki nie odbiły się na ostatecznych cenach dla naszych klientów.

Takich możliwości negocjacyjnych nie mają jednak mniejsze sklepy i usługodawcy. W ich przypadku ceny mogą wzrosnąć i to nie tylko z powodu zmiany stawek, ale także kosztów dostosowawczych. Jak ocenia Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, w skali kraju koszty te wyniosą kilkaset milionów złotych. Spadną one na barki przedsiębiorców, którzy mogą chcieć sobie to odrobić na klientach.

- Dostosowanie kas fiskalnych do nowych stawek nie jest aż tak drogie. Zdecydowanie gorzej jest z oprogramowaniem do drukarek, które z dnia na dzień mają obsługiwać nowe stawki VAT, jednocześnie nie zmieniając stawek w sprzedanych już towarach - mówi Bartosz Michalski z firmy Inter-Kas zajmującej się serwisem kas fiskalnych. - W niektórych programach koszt zakupu aktualizacji to 150 złotych, ale są także takie, za które trzeba zapłacić 8 tysięcy.

Osobnym problemem będzie funkcjonowanie gospodarki w pierwszych dniach stycznia. Duże firmy sobie poradzą (lub już to zrobiły). - Nasi informatycy pracowali nad tym od dawna. Teraz wprowadzenie zmian powinno odbyć się za pośrednictwem jednego kliknięcia w komputerze - twierdzi Patryn z "Piotra i Pawła". - W ostatnim tygodniu grudnia pracownicy działu IT będą jedynie kontrolować, czy system nie wykazuje jakichś błędów. Nie przewidujemy żadnych przerw w działalności.

Nie powinno być też problemów z powrotami z zabaw sylwestrowych. Zdecydowana większość taksówkarzy nie jest płatnikami podatku VAT i nie będą oni musieli niczego zmieniać w swych kasach fiskalnych. - Gorzej z pozostałymi - usłyszeliśmy w firmie Multi-Tax-Service specjalizującej się w obsłudze kas fiskalnych w taksówkach. - Dotychczas nie pojawiły się stosowne akty wykonawcze i nie bardzo wiadomo, co i w jaki sposób w tych kasach zmieniać.

Polecamy wydanie internetowe Polska Głos Wielkopolski »

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)