Ochrona na dworcu się obija
Do roboty lenie! Służba Ochrony Kolei byczy się na Dworcu Głównym PKP zamiast pracować. Ochroniarze spacerują, gawędzą między sobą i rozmawiają przez telefony. Tymczasem z menelami na dworcu musi walczyć policja
20.12.2012 | aktual.: 20.12.2012 10:55
Funkcjonariusze wyręczają leniwych sokistów! Obrazek włóczących się bez celu lub podpierających ściany dworca ochroniarzy, to codzienność. Tak samo codzienny, jak zaczepiający podróżnych menele.
Bajzel w PKP nie tylko w rozkładach jazdy! Także ochrona dworca działa, delikatnie mówiąc, nieprawidłowo. Sokiście leniwie spacerują po peronach i okolicy dworca, zupełnie ignorując nagabujących nas bezdomnych, leżących na ławkach żuli i sikających kloszardów. Porządku w okolicach Dworca Głównego PKP pilnować musi więc policja. SOK bowiem nie daje sobie z tym rady. Dlaczego? Ponieważ ochroniarze wolą udawać, że problemu nie widzą i dalej leniwie podpierać ściany albo włóczyć się bez celu po dworcu. Wstyd!
Roman Leśniak (70 l.): Ochrona się obija
To lenie patentowane! Człapią raz tu, raz tam, ale udają że nic nie widzą. Na dworcu pełno meneli zaczepiających ludzi i pijących wina. Jeśli nie zajmie się nimi policja, to nikt ich stąd nie popędzi. Sokiście wolą oglądać jeżdżące pociągi.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Dzieci mają nową świetlicę