Okradali kościelne skarbonki
Szajkę złodziei, która okradała dolnośląskie kościoły zatrzymała policja z Kłodzka. Rabusie wyciągali pieniądze od wiernych wrzucane do skarbonek.
14.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:30
Według ustaleń funkcjonariuszy grupa działała trzy miesiące. Pierwsze zgłoszenia o kradzieżach policjanci dostali we wrześniu 2014 roku.
Jak działała szajka? - Młoda kobieta oraz jej konkubent wchodzili do świątyń, gdy nie było innych wiernych i włamywali się do skarbonek, a ich 30-letni wspólnik w tym czasie stał na czatach - opowiada asp. Wojciech Jabłoński, z dolnośląskiej policji.
Z ustaleń wynika, że grupa ma na swoim koncie co najmniej kilkanaście takich włamań. Na razie zarzuty dostała za 11 przestępstw. Ile pieniędzy z ich ukradli? Nie wiadomo. Policja tego nie podaje.
Policjanci nie zdradzają w jaki sposób wpadli na trop włamywaczy. Z nieoficjalnych danych wynika, że w jednym z kościołów były kamery, które nagrały złodziei. Dzięki nim funkcjonariuszom udało się dotrzeć do przestępców.
Najpierw w ich ręce wpadła 21-letnia kobieta praz jej 26-letni konkubent. - Podczas przeszukania ich domu w gminie Kłodzko znaleźliśmy narzędzia służące do popełniania przestępstw - mówią policjanci.
Nie chcą jednak zdradzić co to było. - Wszystkie przedmioty zostały zabezpieczone, jako materiał dowodowy w sprawie - tłumaczą mundurowi.
Później w ich ręce wpadł wspólnik złodziejskiej pary 30-letni mężczyzna. Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. Wszyscy odpowiedzą za kradzieże z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.
- W dalszym ciągu śledczy policjanci sprawdzają czy zatrzymani nie mają na swoim koncie jeszcze innych tego typu czynów - dodaje Wojciech Jabłoński.