OLT Express nie stać nawet na bankructwo
Nie będzie upadłości OLT Express. Przynajmniej na razie, bo spółka jest na to za biedna. Tak zdecydował sąd, który oddalił wniosek firmy o ogłoszenie upadłości. Nie stać je nawet na pokrycie kosztów postępowania. To oznacza, że klienci będą mieć problem z odzyskaniem pieniędzy za niewykorzystane bilety.
24.08.2012 | aktual.: 24.08.2012 14:56
Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy oddalił wniosek spółki w sprawie ogłoszenia upadłości. Na razie nikt nie odwołał się od tej decyzji.
Oddalenie wniosku oznacza nic innego jak to, że firmowe konta są puste i brakuje łatwo zbywalnego majątku, dzięki którym udałoby się zaspokoić przynajmniej początkowe roszczenia poszkodowanych. Jak dotąd syndyk sfinansował tylko pierwsze czynności likwidacyjne, czyli wysłał zawiadomienia do wierzycieli.
Brak gotówki powoduje, że wniosek o upadłość zostaje przez sąd automatycznie oddalony. Maria Pukszto, partner Kancelarii Salans, wskazuje, że może to oznaczać, iż OLT Express nie ma nawet 40-50 tys. zł, które wystarczyłyby do przeprowadzenia postępowania.
Gdyby postępowania upadłościowego nie udało się przeprowadzić, to istnieje możliwość egzekucji pieniędzy z prywatnego majątku członków zarządu. To oni solidarnie odpowiadają za zobowiązania spółki. Są jednak sposoby, które mogą pozwolić im uniknąć odpowiedzialności. Wystarczy, że wniosek o upadłość został złożony w terminie dwóch tygodni od wystąpienia problemów.
Roszczenie wobec zarządu wymaga wystąpienia z wezwaniem do zapłaty, a dopiero później można wejść na drogę sądową.
Prawnicy przestrzegają, że to nie jest dobry czas, by pozywać przewoźnika. Zwłaszcza że firma nie dysponuje żadnym majątkiem. Nawet pozytywny wyrok nie przyniesie bowiem możliwości spłaty zobowiązań przez OLT Express.
Klientom pozostaje liczyć, że firma zostanie w najbliższym czasie dofinansowana przez obecnych właścicieli lub też nowego inwestora. Dopiero taka sytuacja pozwoli na dochodzenie swoich pieniędzy.