Państwo znów dobrało się do Kluski

Roman Kluska, w przeszłości właściciel spółki Optimus, a także symbol nadziei, że z urzędnikami można wygrać, tym razem przegrał walkę. Będzie musiał zapłacić ponad 100 tys. zł opłaty za wycięcie dwóch drzew. Zarówno WSA w Krakowie, jak i NSA zdecydowały, że nie ma podstaw do jej unieważnienia - pisze "Rzeczpospolita".

Państwo znów dobrało się do Kluski
Źródło zdjęć: © Flickr | frozencapybara

20.03.2013 | aktual.: 20.03.2013 14:19

Kluska zwrócił się z wnioskiem o wycięcie kilku drzew w 2010 roku. Burmistrz na to zezwolił, naliczając za dwa drzewa w dobrym stanie sanitarnym opłatę podwyższoną o 100 proc. ze względu na lokalizację nieruchomości na terenie uzdrowiska. Decyzja nie została zaskarżona, w związku z czym stała się ostateczna i obowiązująca.

Biznesmen dopiero po pół roku zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności decyzji o naliczeniu ponad 100 tys. zł opłaty. SKO odmówiła stwierdzenia nieważności decyzji. Podkreślono, że istotne jest, czy w dacie orzekania o usunięciu drzew obowiązywał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego kwalifikujący nieruchomość na cele budowlane. Nie mają natomiast znaczenia plany, które utraciły moc. Poza tym w momencie wydania decyzji nie było planu zagospodarowania przestrzennego dla nieruchomości, na której rosły drzewa, nie było więc podstaw do zwolnienia z opłat.

Kluska zaskarżył tę decyzję do WSA, a potem do NSA. Obydwa sądy administracyjne wydały wyroki niekorzystne dla biznesmena. Kluska musi więc zapłacić 100 tys. zł.

wycinka drzewsądroman kluska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)