Parasolem w fiskusa

Aviva Investors FIO to najlepszy fundusz parasolowy – wynika z rankingu Open Finance. Zawdzięcza to dobrym wynikom poszczególnych subfunduszy i bogatej ofercie produktowej.

Parasolem w fiskusa
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

19.03.2010 | aktual.: 22.03.2010 16:13

Choć Aviva Investors FIO, który w naszym zestawieniu zgromadził najwięcej punktów rankingowych – 14, skupiając pod sobą dziesięć subfunduszy, wcale nie jest największym funduszem parasolowym, to na jego korzyść przemawiają przede wszystkim dobre wyniki inwestycyjne w okresie ostatnich trzech lat (szczegóły w tabeli; metodologię omawiamy poniżej). Nie bez znaczenia jest także szeroki wybór oferowanych przez niego subfunduszy, wśród których prawie każdy znajdzie coś dla siebie. Minusem są stosunkowo wysokie średnie koszty zarządzania, które jednak są rekompensowane przez wspomniane dobre wyniki. Niskie są za to opłaty manipulacyjne przy nabywaniu jednostek.

Obraz
© źródło: Open Finance

Na miejscu drugim uplasował się UniFundusze FIO – fundusz parasolowy z 15 subfunduszami (najwięcej na rynku) z oferty Union Investment TFI. Zgromadził 13 punktów rankingowych, i mimo że oferuje najszerszą paletę subfunduszy, a przeciętne, podliczone przez nas koszty zarządzania ma niższe niż lider zestawienia, to szalę na jego niekorzyść przeważyły wyniki inwestycyjne, które – choć wcale najgorsze – to jednak znacznie odbiegające od tych wypracowanych przez Aviva Investors FIO. Na trzecim miejscu znalazły się ex aequo – zgromadziwszy po 12 punktów – cztery „parasole”: Amplico Światowy SFIO, DWS SFIO, KBC VIP SFIO i Pioneer Funduszy Globalnych SFIO.
Trzy fundusze parasolowe, które wypadły najsłabiej, zdobyły po sześć i siedem punktów – licząc od końca są to: PZU Globalnych Inwestycji SFIO, Pioneer FIO (po sześć punktów) oraz Fortis FIO (siedem punktów). Ich główne mankamenty to słabe na tle konkurencji wyniki, wypracowane przez poszczególne subfundusze w swoich kategoriach, oraz uboga oferta, wahająca się od dwóch do zaledwie czterech subfunduszy.

Nie daj się fiskusowi
Płacenie podatków jest czynnością, którą powszechnie uznaje się za mało przyjemną. Dlatego jeśli nadarzają się okazje, żeby ich nie płacić, ewentualnie odłożyć na później, większość podatników skwapliwie z nich korzysta. Dla obecnych i potencjalnych klientów funduszy inwestycyjnych taką okazją są właśnie fundusze parasolowe, nazywane tak z racji na pełnioną funkcję. Fundusz parasolowy chroni bowiem zyski przed zakusami fiskusa, tak samo jak zwykły parasol chroni nas przez zmoknięciem czy nadmierną ekspozycją na słońce. Są bezpieczne tak długo, jak długo pozostają w jego cieniu. Może to trwać całymi latami. Dlatego wybór funduszu, któremu ostatecznie powierzymy oszczędności, powinna poprzedzić dokładna analiza bogatej oferty rynkowej.

Fundusz parasolowy skupia pod sobą tzw. subfundusze, których może być dowolna liczba, a każdy z nich może charakteryzować się odmienną strategią inwestycyjną i poziomem ryzyka. W dowolnym momencie i niemal bez żadnych ograniczeń można przekładać pieniądze z jednego subfunduszu do innego. Podczas tych operacji nie powstaje obowiązek uiszczenia podatku od zysków kapitałowych (jeśli takie były), czyli tzw. podatku Belki, jak to jest w przypadku dokonywania konwersji w „normalnych” funduszach. Płatność podatku w przypadku funduszu parasolowego następuje dopiero w momencie jego ostatecznego opuszczenia, co może nastąpić za wiele, wiele lat i jest zależne wyłącznie od nas samych. Dzięki temu, przez cały ten czas pracuje dla nas większy kapitał, od którego ewentualne zyski są odpowiednio większe.

Na rynku jest już obecnie – tylko w ofercie krajowych towarzystw funduszy inwestycyjnych – ponad 30 funduszy parasolowych, skupiających przeszło 200 subfunduszy. Porównanie i wybór mogą więc nastręczać nieco trudności. Starając się choć w niewielkim stopniu temu zaradzić, przygotowaliśmy ten ranking funduszy parasolowych. Jego efekty przedstawia powyższa tabela. Zasada jest prosta – im więcej punktów rankingowych uzyskał dany fundusz, tym wyższą pozycję zajął. Ważne – pod uwagę braliśmy wyłącznie subfundusze przyjmujące wpłaty w złotych.

O metodologii słów kilka
W rankingu punktowaliśmy najważniejsze wg nas parametry, do których zaliczyliśmy wyniki inwestycyjne, liczbę subfunduszy, koszty zarządzania, prowizje przy zakupie jednostek uczestnictwa oraz obecność funduszu rynku pieniężnego. W zestawieniu – ze względu na krótki okres funkcjonowania – nie uwzględniliśmy „parasoli”: AGIO SFIO, zarządzanego przez AgioFunds TFI, ING SFIO (ING TFI) oraz Alior SFIO (Ipopema TFI).
Ocenę wyników poszczególnych subfunduszy przeprowadziliśmy w oparciu o porównanie stóp zwrotu w ramach odpowiednich kategorii (np. fundusze akcji polskich uniwersalne, mieszane zagraniczne, itd.). Z konieczności, dyktowanej stosunkowo krótką historią funduszy parasolowych na naszym rynku (zaczęły powstawać dopiero po 2004 roku), musieliśmy skupić się na ocenie krótszych okresów – 1, 3, 6, 12, 24 i 36 miesięcy. Punkty otrzymywały te fundusze, które notowały wyniki wyższe od mediany (czyli wartości środkowej) dla danej kategorii. Po uśrednieniu otrzymaliśmy wartość wyrażoną w procentach, która obrazuje jak często w podanych okresach dany fundusz parasolowy, a ściślej skupione pod nim subfundusze, wypracowywały ponadprzeciętne zyski.

Do oceny kosztów zarządzania posłużyliśmy się wskaźnikiem TER (Total Expense Ratio), który pokazuje jaki rzeczywisty procent aktywów funduszu stanowiły koszty operacyjne w danym okresie sprawozdawczym (w tym przypadku to drugie półrocze 2009 roku). Z kolei przy prowizjach od zakupu jednostek uczestnictwa pod uwagę braliśmy maksymalne, dopuszczalne statutami funduszy stawki. Nie uwzględnialiśmy żadnych promocji czy warunków obowiązujących u wybranych dystrybutorów czy dla określonych kanałów sprzedaży. A warto pamiętać, że część funduszy można nabyć nie płacąc prowizji w ogóle, korzystając z internetowych systemów transakcyjnych udostępnionych przez niektóre banki i towarzystwa funduszy inwestycyjnych na ich stronach www.
W obydwu przypadkach – wynagrodzenia za zarządzanie i opłaty dystrybucyjnej – wartości demonstrowane w tabeli są średnimi dla wszystkich subfunduszy pod danym parasolem. Dowiadujemy się w ten sposób o skali kosztów związanych z uczestnictwem w danym funduszu oraz jak plasuje go to na tle konkurencji. Są to dane orientacyjne, których zadaniem jest ułatwienie rozeznania się w bogatej ofercie rynkowej i nie należy traktować ich inaczej.

Co do kryterium liczby subfunduszy to oczywistym jest, że im jest ich więcej, tym lepiej. Atrakcyjność fundusz parasolowego z zaledwie dwoma czy trzema subfunduszami jest raczej niewielka. Zdecydowanie wyżej ocenialiśmy fundusze z szerszą paletą strategii inwestycyjnych do wyboru. Za ważny czynnik uznaliśmy też obecność pod parasolem subfunduszu rynku pieniężnego. Jest on bardzo przydatny jako funduszowy odpowiednik lokaty bankowej. Zwłaszcza w trudnych chwilach, gdy ceny akcji topnieją, dla kapitału może posłużyć jako bezpieczna przystań, i to bez konieczności opuszczania parasola, chroniąc przed fiskusem dotychczas wypracowane zyski.

Bernard Waszczyk, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)