Pawlak: możliwe nieprzedłużanie dostaw gazu z Rosji do 2037 r.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że ze względu na "wątpliwości i wrzaski" możliwe jest nieprzedłużenie terminu obowiązywania umowy gazowej z Rosją do 2037 roku. W czwartek w Sejmie projekt aneksu do tej umowy krytykował klub PiS.

Pawlak: możliwe nieprzedłużanie dostaw gazu z Rosji do 2037 r.
Źródło zdjęć: © AFP

23.09.2010 | aktual.: 23.09.2010 19:50

W czwartek w Sejmie wicepremier Pawlak, na wniosek PiS, przedstawił informację na temat umowy gazowej z Rosją. Zdaniem szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego, długookresowa umowa z Rosją jest szkodliwa politycznie oraz ekonomiczne i nie powinno dojść do jej podpisania.

- Jeżeli chodzi o czas dostaw - to ze względu na wątpliwości i wrzaski - nie musimy tego (przedłużania dostaw) podnosić - powiedział dziennikarzom po dyskusji w Sejmie Pawlak. Wyjaśnił, że możliwe jest nieprzedłużanie umowy i zachowanie dotychczasowych terminów jej obowiązywania, tzn. przesyłu gazu do 2019 roku i dostaw do 2022 roku. Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski o ok. 1,5 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ub.r. surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.

Pawlak pytany przez dziennikarzy, czy możliwa jest umowa krótkoterminowa z Rosją, uzupełniająca brakujące dostawy, odparł, że Rosjanie są zainteresowani tylko "rozwiązaniami długoterminowymi".

Kaczyński podczas dyskusji w Sejmie podkreślał, że ze względu na swoją długotrwałość i "jednostronność", umowa ta zbliża Polskę do Wschodu, gdzie są "podtrzymywane tego rodzaju niekorzystne porozumienia". Jego zdaniem, Polska nie wykorzystuje gorszej obecnie sytuacji Gazpromu i nie zbija ceny. Ocenił też, że osłabły wysiłki rządu na rzecz dywersyfikacji dostaw energii.

- Polska racja stanu polega na tym, żeby mieć dobrą współpracę z sąsiadami poczynając od Niemiec, przez Czechy, Słowację, Ukrainę, Białoruś, Litwę, po Rosję - odpowiedział Pawlak. Podkreślił, że w negocjacjach z Rosją, po tym, gdy z rynku został wyeliminowany RosUkrEnergo, najważniejszą przesłanką było zapewnienie stabilnych dostaw.

Przypomniał negocjacje z 2006 roku, gdy Polska musiała zgodzić się na wyższe ceny gazu i odniósł się do 10-proc. upustu na dodatkowe ilości gazu, który przewidziany jest w projekcie nowego kontraktu. Upust ma zrekompensować zaległe rozliczenia z Rosjanami za tranzyt gazu przez nasze terytorium. - Ta umowa przy przyjęciu tych rozliczeń daje nam możliwość zmniejszenie opłat o 200 - 250 mln dol., a więc w znakomity sposób równoważy te sporne rozliczenia - podkreślił Pawlak. Zauważył, że podpisanie aneksu do długoterminowego porozumienia pozwoli Polsce na negocjacje cenowe w ramach kontraktu jamalskiego.

Zapewnił też, że z umowy z Rosjanami zostanie wycofana klauzula zakazująca reeksportu gazu. - Sprawa reeksportu została rozstrzygnięta przez nasze wejście do Unii Europejskiej, ponieważ sprawa sprzedaży gazu na rynku wewnątrzeuropejskim nie stanowi eksportu, ale dodatkowo ta klauzula zostanie wycofana - powiedział.

Odnosząc się do dywersyfikacji, Pawlak przypomniał, że rozpoczęta została budowa terminalu gazu skroplonego LNG w Świnoujściu, który będzie uzupełniał dostawy gazu do Polski.

Kaczyński zarzucał też, że Polska traci dochody, które uzyskiwaliśmy z firmy przesyłowej EuroPolGaz.

Spółka ta (w której po 48 proc. udziałów mają polski PGNiG i rosyjski Gazprom) czerpie zyski głównie z taryfy za przesył gazu, a budżet z podatku CIT od tych zysków. PiS chciałby, aby EuroPolGaz kształtował taryfę przesyłową na zasadach rynkowych, tymczasem projekt aneksu do umowy przewiduje, że będzie ona kształtowana z uwzględnieniem uzasadnionych kosztów spółki plus uzasadnionego zwrotu z kapitału.

Polemizując z Kaczyńskim, Pawlak mówił: "Czy pan premier zdaje sobie sprawę, że wysoka taryfa na gazociągu jamalskim, a także ograniczenie czasu tego gazociągu, oznacza poparcie dla budowy gazociągu Nord Stream? Oznacza to, że tam będzie opłacalny przesył". - Jeżeli ten gazociąg nie będzie pracował (jamalski), to znaczy, że trzeba wybudować Nord Stream - dodał. - To jest pytanie, czy jest nam potrzebna taka ładna, zdrowa, pusta rura zakopana w polu - podsumował.

Aneks został wynegocjowany na początku roku, jednak nie został podpisany ze względu na pytania Komisji Europejskiej. Zapisy dokumentu są ponownie omawiane ze stroną rosyjską. Ostatnie spotkanie odbyło się w pod koniec ubiegłego tygodnia w Moskwie. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do negocjatorów, kolejne rozmowy z Rosją ws. umowy gazowej mają rozpocząć się w piątek rano w ministerstwie ds. energetyki Rosji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)