WAŻNE
TERAZ

Nagroda Nobla z ekonomii przyznana

Pearl Stream otwiera nową fabrykę

Pearl Stream ze Strzelec Opolskich zainwestował w nową fabrykę pod Cieszynem. Stamtąd będzie miał bliżej do kontrahentów - Kia i Hyundai - działających na Słowacji. Pozwoli to także spółce na realizację nowych kontraktów w pierwotnym zakładzie.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Spółka Pearl Stream została założona w Strzelcach Opolskich w 2010 r. przez Koreańczyka Park Kye So, przy udziale kapitału z niemieckiego funduszu inwestycyjnego. Zakład produkuje standy i obudowy do telewizorów koreańskiego koncernu LG. Wytwarza również plastikowe elementy, w tym m.in. zderzaki i klamki do samochodów marki Kia i Hyundai.

Z jednej linii produkcyjnej strzeleckiego przedsiębiorstwa (w sumie funkcjonują cztery) schodzi w ciągu godziny 350 standów do telewizorów LG. Dziennie Pearl Stream wytwarza 6 tys. takich produktów, co daje milion części w ciągu roku.

Pearl Stream kupił właśnie fabrykę w Bażanowicach pod Cieszynem. Zamierza przenieść tam część swojej produkcji. Kilka dni temu przewieziono tam trzy wtryskarki ze strzeleckiego zakładu. Kwota inwestycji objęta jest jednak tajemnicą.

- To miejsce położone blisko granicy ze Słowacją, gdzie mamy swoich kontrahentów. Teraz będziemy mieć do nich bliżej - powiedział PAP dyrektor zakładu Pearl Stream Krzysztof Jarzyna. - W Strzelcach Opolskich zwolniliśmy moce produkcyjne, dzięki czemu będziemy mogli realizować nowe projekty - mówił.

Jak powiedział PAP Krzysztof Jarzyna, Pearl Stream stara się dywersyfikować portfel klientów i proces produkcji przez uruchomienie większej liczby projektów dla branży automitive. Nowe kontrakty, które będą realizowane w Strzelcach Opolskich są związane z branżą telewizyjną. Na razie firma nie chce jeszcze zdradzać ich szczegółów.

- Nowi klienci pozwolą nam na pełną stabilizację, jeśli chodzi o aspekt biznesowy funkcjonowania przedsiębiorstwa - tłumaczył Krzysztof Jarzyna.

Fabryka pod Cieszynem to zakład istniejący, ale poprzedniemu właścicielowi nie udało się uruchomić w nim produkcji. Zatrudnienie znajdzie tam 100 osób.

Pearl Stream powstał na przełomie 2010 i 2011 r. w Strzelcach Opolskich na bazie starych hal Agromentu, który produkował traktory. Hale zmodernizowano i dostosowano do potrzeb nowego zakładu zaledwie w ciągu czterech miesięcy. W zakład zainwestowano 60 mln zł. W Strzelcach Opolskich przedsiębiorstwo zatrudnia 400 osób.

Pearl Stream dynamicznie się rozwija. Dwa lata temu miał 50 mln zł obrotu, w ubiegłym roku ok. 105 mln zł, w roku może to być nawet 160 mln zł.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Wygrał w Lotto ponad 3 mln zł. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Lotto ponad 3 mln zł. Oto gdzie kupił los
Skarbówka tropi sprzedawców na Vinted. Niektórym każe zapłacić podatek
Skarbówka tropi sprzedawców na Vinted. Niektórym każe zapłacić podatek
Mówi, ile powinno się zarabiać w Warszawie. "Minimum egzystencjalne"
Mówi, ile powinno się zarabiać w Warszawie. "Minimum egzystencjalne"
Zasiłek pogrzebowy wyższy o 3 tys. zł. Kiedy pierwsze wypłaty?
Zasiłek pogrzebowy wyższy o 3 tys. zł. Kiedy pierwsze wypłaty?
Nie chcą wracać do tego zawodu. Rezygnują z pracy po kilku latach
Nie chcą wracać do tego zawodu. Rezygnują z pracy po kilku latach
Ogromny pożar w Poznaniu. Ogień w galerii. Szukają... papug
Ogromny pożar w Poznaniu. Ogień w galerii. Szukają... papug
Kolejne podejście do zakazu sprzedaży alkoholu. Jest nowy projekt
Kolejne podejście do zakazu sprzedaży alkoholu. Jest nowy projekt
Niemiecki producent mięsa upada. Zagrożonych prawie 400 pracowników
Niemiecki producent mięsa upada. Zagrożonych prawie 400 pracowników
Mimo ceł rosyjskie ogórki wjeżdżają do Polski. "Mają wysoką jakość"
Mimo ceł rosyjskie ogórki wjeżdżają do Polski. "Mają wysoką jakość"
Kryzys słynnej szwedzkiej marki w Polsce. Oto jej plan naprawczy
Kryzys słynnej szwedzkiej marki w Polsce. Oto jej plan naprawczy
Dino szuka ludzi do pracy. Ponad 2100 wakatów. Tyle płaci
Dino szuka ludzi do pracy. Ponad 2100 wakatów. Tyle płaci
Paraliż parkingu w warszawskiej galerii. Trzy godziny w korku
Paraliż parkingu w warszawskiej galerii. Trzy godziny w korku