Pielęgniarki: chcemy 3 tysiące!
Pielęgniarki oczekują od strony rządowej konkretnych rozwiązań systemowych i wzrostu wynagrodzeń.
21.01.2008 16:43
Pielęgniarki oczekują od strony rządowej konkretnych rozwiązań systemowych i wzrostu wynagrodzeń - powiedziała w poniedziałek wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Longina Kaczmarska
Jak powiedziała Kaczmarska w poniedziałek w radiu TOK FM, pielęgniarka zaczynająca pracę w służbie zdrowia powinna otrzymywać wynagrodzenie 3000 zł brutto, pielęgniarka wykwalifikowana odpowiednio więcej.
Zaznaczyła, że podwyżki nie muszą być wprowadzone natychmiast. Pielęgniarki chcą jednak zapewnienia, że wzrost płac do oczekiwanego poziomu nastąpi w ciągu dwóch lat. "Ewentualnie dwa lata jesteśmy w stanie poczekać. Tylko żeby to były wiarygodne obietnice" - powiedziała wiceprzewodnicząca związku.
"Mamy nadzieję, że dziś usłyszymy coś konkretnego od pana premiera" - dodała.
Według Kaczmarskiej, w kraju zostało jedynie 178 tys. pracujących w zawodzie pielęgniarek i położnych. "Myślę, że przy tak niewielkiej grupie dojście do 3000 zł, nie wymaga tak kolosalnych nakładów" - powiedziała wiceprzewodnicząca OZZPiP.
Kaczmarska podkreśliła, że konflikt między środowiskami lekarzy i pielęgniarek nie jest głęboki, natomiast środowisko pielęgniarek zarzuca lekarzom "brak solidarności".
"Środki idą z Narodowego Funduszu Zdrowia dla całego zakładu opieki zdrowotnej. Jeśli jedna grupa chce pozyskać tylko i wyłącznie dla siebie kosztem innych i kosztem pacjentów, to myślę, że jest to wysoce niesprawiedliwe" - wyjaśniła wiceprzewodnicząca OZZPiP.
Odnosząc się do planowanego strajku pielęgniarek, Kaczmarska powiedziała, że do dyskusji na ten temat dojdzie po "białym szczycie".