Pieniądze leżą na ulicy

Pieniądze leżą na ulicy. Na placu Konstytucji w Warszawie wyrzucono dziś ok. 2 mld zł! To tylko mała część z sumy, jaką budżet państwa - a co za tym idzie my wszyscy - tracimy na nielegalnym obiegu papierosów, alkoholu i paliwa. W sumie na przemycie wyrobów akcyzowych jesteśmy do tyłu 6 mld zł - 13 tys. zł dziennie!

Jak podkreślił Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polski, rozpoczęła się kampania obietnic. - Politycy wystawiają czeki bez pokrycia. Opowiadają bajki, jak będą wydawać budżetowe pieniądze, gdy naród obdarzy ich władzą. To jest bałamutne i nieuczciwe. Najpierw trzeba mieć realne pieniądze - podkreślił.

Pracodawcy RP oficjalnie rozpoczęli kampanię "Zatrzymać przemyt". Po liczniku długu prof. Balcerowicza to kolejne nawiązanie w centrum stolicy do gigantycznej dziury budżetowej. Według Andrzeja Malinowskiego to właśnie przedsiębiorcy najlepiej znają wartość pieniędzy. I wiedzą, że aby je wydać, trzeba je najpierw zarobić.

- 6 mld straciliśmy tylko dlatego, że w najlepsze kwitł przemyt papierosów, alkoholu i paliwa. To ponad 1/10 dochodów państwa z akcyzy - podkreślił Andrzej Malinowski. Paliwa, tytoń i alkohol generują 84% dochodów z akcyzy. Tymczasem 82% Polaków uważa, że problem przemytu ich nie dotyczy.

Organizatorzy happeningu podkreślają, że te 6 mld to 200 tys. nowych miejsc, obwodnica Warszawy, metro dla Wrocławia lub autostrada do Zakopanego. Tyle pieniędzy wystarczyłyby też na modernizację polskiej kolei.

Tylko w 2010 roku nielegalnie zostało sprzedanych 8 mld sztuk papierosów - tyle mieści się w tysiącu tirów. Są regiony Polski, gdzie co drugi papieros pochodzi z przemytu. Według badań zleconych przez British American Tobacco w województwie podlaskim 53 proc. wypalanych papierosów jest nielegalnych!

Pracodawcy RP zwracają też uwagę na nowe zjawisko. W internecie kwitnie handel przedmiotami kolekcjonerskimi. - Wystarczy wpisać "sprzedam tytoń". Jeśli można było się rozprawić się z innymi przedmiotami kolekcjonerskimi, to czemu nie można wygrać z tak rozprowadzanymi papierosami - pyta Andrzej Malinowski.

- Apeluję do rządu. Nie tuczcie szarej strefy. Nie pozwalajcie paść się kryminalistom kosztem nas wszystkich - nawołuje prezydent Pracodawców RP. Choć ministerstwo deklaruje, że walka z przemytem jest coraz skuteczniejsza, to w ciągu 4 lat wartość papierosów sprzedawanych w szarej strefie wzrosła o 134 proc. i wynosi już prawie 4 miliardy złotych.

Odsłoniętą tablicę pracodawcy zadedykowali ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu.
- Niech ta dziura nie daje panu spokoju. Nie miałbym nic przeciw temu, by przyprawiała pana o bezsenność - powiedział Andrzej Malinowski.

Pytanie, jak to zrobić, by walka z przemytem nie była droższa niż sama jego wartość. Faktem jest, że w obliczy finansowych zawirowań nie można pozwolić, by pieniądze leżały na ulicy.