Piloci Lufthansy chcą rozmów, o wszystkim
Po fiasku kolejnych prób negocjacji z protestującymi pilotami zarząd Lufthansy zaproponował rozwiązanie sporu przez mediację. Związek zawodowy Cockpit rozszerza jednak zakres spornych kwestii
11.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:03
W ubiegłym tygodniu dyrekcja niemieckiego przewoźnika zaproponowała mediację w celu rozwiązania trwającego od dawna sporu o przywileje związane z wcześniejszą emeryturą pilotów. Szacuje, że powtarzające się od kilku miesięcy strajki kosztowały przewoźnika 200 mln euro z tegorocznego zysku operacyjnego.
Związek pilotów Cockpit oświadczył jednak, że sporu nie można zakończyć bez rozwiązania także innych źródeł konfliktu. Piloci chcą, by Lufthansa utrzymała dla wszystkich pilotów (zarówno tych z długoletnim stażem, jak i tych nowo zatrudnionych) przywilej odchodzenia na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat i pobierania do 60 procent wcześniejszego uposażenia do czasu osiągnięcia pełnego wieku emerytalnego (65 lat).
Są też przeciwko planom uruchomienia tanich lotów dalekiego zasięgu. Związkowcy krytykują bowiem sposób rozwijania przez dyrekcję lotów niskokosztowych w Europie, w których zatrudnieni mają być piloci nie objęci układem zbiorowym pracy z Lufthansy i Germanwings.
- Apelem o mediację dotyczącą szerokiej gamy tematów Cockpit wskazuje na konstruktywną drogę rozwiązania konfliktu płacowego ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych stron i pokazuje, jak Lufthansa może wspólnie z pilotami stworzyć udaną przyszłość ? oświadczył w komunikacie prasowym rzecznik związku pilotów Jörg Handwerg.
Dyrekcja Lufthansy stoi na stanowisku, że system emerytalny jest przestarzały, bo piloci zgodnie z prawem mogą teraz pracować do 65 roku życia. Chce więc zmienić warunki dla nowych pracowników, aby podwyższyć średni wiek emerytalny. Władze linii przyznają, że poprzednie negocjacje z pilotami o rozwoju tanich usług poniosły fiasko.