Po 90 latach znika kultowe kino. "Drastyczna podwyżka"

Właścicielka kina, Ewa Brzezińska-Dłóciok, poinformowała w liście prezydenta miasta Rudy Śląskiej Michała Pierończyka, że dalsze prowadzenie kina stało się nieopłacalne. Powodem tego jest wzrost podatku od nieruchomości z 8 393 zł w 2023 r. do 27 195 zł w 2024 r.

– Do tej pory udawało nam się płacić wszystkie rachunki na czas, nie mamy długów. Ale podniesienie podatku oznaczałoby, że musiałabym dopłacać z własnej emerytury – mówi w rozmowie z nami właścicielka.

List, który Ewa Brzezińska-Odrobina napisała do prezydenta miasta w sprawie przyszłości kina "Patria", opublikowała na Facebooku.

"Z wielką przykrością muszę poinformować, że z uwagi na drastyczną podwyżkę podatku od nieruchomości w wyniku powiązania działania obiektu głównie z działalnością gospodarczą, a nie kulturalną, będę zmuszona zamknąć swoją działalność gospodarczą i zlikwidować kino. W tej sytuacji kino będzie działało do 30 czerwca 2025 r." - zapowiada właścicielka. 

Historia kina "Patria" w Rudzie Śląskiej sięga 1937 r. Zbudował je Jan Jasiulek, dziadek obecnej właścicielki. Prowadził kino aż do wybuchu II wojny światowej w 1939 r. W czasie okupacji niemieckiej "Patria" została odebrana właścicielowi, a po wojnie przejęta przez Film Polski.

Dopiero w latach 90. kino powróciło w ręce rodziny pierwszego właściciela. – W 1990 r. kino zostało mi formalnie przekazane i od tego czasu je prowadzę – ze wzlotami i upadkami – tłumaczy nam Ewa Brzezińska-Dłóciok.

"Patria" przetrwała wojnę, PRL i pandemię. Jednak od dwóch lat sytuacja finansowa pogarszała się. – Przez 33 lata cała powierzchnia kina opodatkowana była jak działalność kulturalna. Nagle zakwalifikowano ją jako działalność gospodarczą – nie zważając na to, co faktycznie robię. Nikt nie bierze pod uwagę, że to nie jest kino komercyjne – zwraca uwagę. 

Dodatkowym obciążeniem stały się rosnące koszty ogrzewania czy energii. – W 2022 r. wybuchła wojna w Ukrainie, co spowodowało gwałtowny wzrost cen opału – z 700 zł za tonę ekogroszku do 4 tys. zł – podkreśla Ewa Brzezińska-Dłóciok.

Mimo wzrostu cen rachunków, ceny biletów pozostają niskie: 15 zł na filmy dla dzieci, 17 zł za bilet ulgowy i 19 zł za normalny. – Nie mamy zwyżek na weekendy. Gdybym podniosła ceny, obawiam się, że wielu osób po prostu nie byłoby stać – podkreśla.

Poświęcam temu miejscu swoje zdrowie i czas. Nie robię tego dla pieniędzy – nie mam z tego dochodu. Cieszę się, jeśli uda mi się pokryć wszystkie rachunki. Mam jednego pracownika, który musi otrzymywać pensję. Wszystko robimy własnymi siłami i środkami. Dochodzę do wniosku, że nie ma sensu dalej walczyć, jeśli miasto nie potrafi tego docenić – zwraca uwagę.

Prezydent miasta odniósł się publicznie do sprawy, przypominając, że podatniczka ma prawo do odwołania się od decyzji. Deklaruje, że po rozstrzygnięciu sprawy będzie możliwe częściowe umorzenie zaległego podatku, rozłożenie go na raty lub odroczenie terminu jego płatności.

Z likwidacją rudzkiego kina nie potrafią pogodzić się mieszkańcy Rudy Śląskiej, którzy w komentarzach pod wpisem właścicielki kina o podjęciu trudnej decyzji komentowali, że jest to "bardzo smutna wiadomość" i "wizerunkowa porażka" dla miasta.

"Miejsce z duszą, z historią, z klimatem, którego nie da się znaleźć w żadnym multipleksie" – podsumowuje jedna z osób. "Nie zamykajcie kina, zorganizujcie zrzutkę" – proponuje internautka.

Właścicielka zapowiada, że podejmie kolejną próbę walki o przetrwanie kina. – Kocham to miejsce, mój drugi dom. Będę jeszcze występować o umorzenie podatku. Na razie repertuar zaplanowany jest do 30 czerwca – zaznacza właścicielka kina "Patria".

Paulina Master, dziennikarka WP Finanse