PO porozumiała się z działkowcami ws. nowego prawa dot. ogrodów działkowych
Szef klubu PO Rafał Grupiński spotkał się z przedstawicielami Polskiego Związku Działkowców ws. unormowań prawnych dotyczących ogrodów działkowych. PO zdecydowała się poprzeć poprawki PZD do projektu ustawy. Nieuzgodnioną kwestią jest uwłaszczenie działkowców.
10.10.2013 | aktual.: 10.10.2013 18:33
Jak powiedzieli w czwartek na konferencji prasowej posłowie PO - Małgorzata Kidawa-Błońska, Krystyna Sibińska i Marek Łapiński - osiągnięto porozumienie dotyczące większości przepisów nowej ustawy.
Do spotkania między Grupińskim a przedstawicielami PZD doszło w środę wieczorem.
- Przedmiotem dalszych dyskusji jest uwłaszczenie. Stoimy na stanowisku, że działkowcy mają prawo do tego, aby zostać uwłaszczonymi - aby mogli dysponować gruntami ogrodów działkowych, jako współwłaściciele - poinformował Łapiński.
Platforma w swojej poprawce do obywatelskiego projektu ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych (autorstwa PZD) zaproponowała uwłaszczenie działkowców, których działki są w użytkowaniu wieczystym PZD.
Mecenas Tomasz Terlecki reprezentujący komitet obywatelski w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że zaproponowana przez PO propozycja może być niekonstytucyjna. Wskazał, że proponowanym uwłaszczeniem objętych zostałoby ok. 65 proc. działkowców. - 64 proc. działkowców znajduje się w tym użytkowaniu wieczystym i to dotyczy głównie ogrodów poza miastami. W miastach takich jak Warszawa czy Kraków, takiego użytkowania nie ma. To nierówność wobec prawa, ponieważ część terenów nie jest objęta takim użytkowaniem - powiedział.
Mecenas podkreślił również, że tereny, na których znajdują się działki, należą do gmin i Skarbu Państwa. - Takie uwłaszczenie odbyłoby się za plecami właściciela - dodał.
Terlecki zauważył, że uwłaszczenie w kształcie proponowanym przez PO doprowadziłoby także do problemów w zarządzaniu ogrodami działkowymi. Wskazał, że problemem mógłby stać się również stopniowy wykup ogrodów działkowych przez osoby, które niekoniecznie zainteresowane by były dalszym utrzymaniem ogrodów.
Zdaniem działkowców kwestia uwłaszczenia powinna znaleźć się w odrębnej ustawie, aby nawet przy niezgodności takich przepisów z konstytucją nie spowodowałyby one nieważności tych, które są obecnie procedowane. - Na to zwróciłem uwagę w rozmowie z przewodniczącym Grupińskim. Kiedy płonie dom, nie zastanawiajmy się, jak dobudować kolejne piętro. Ratujmy na razie to, co się da, a potem zastanówmy się nad rozbudową - dodał mecenas.
Przedstawiciele PZD apelują również o przyśpieszenie prac nad nowym prawem. Większość przepisów obowiązującej ustawy o ogrodach działkowych w 2012 r. zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Prawo to przestanie obowiązywać pod koniec stycznia 2014 r.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła w czwartek, że nowe prawo może zostać uchwalone do końca roku. - Jest szansa, że zdążymy z tą ustawą do końca roku. Mamy wszystkie opinie wskazujące, że rozwiązania przyjęte w tej ustawie będą zgodne z konstytucją. Jest ten jeden punkt sporny, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni dojdziemy do porozumienia - powiedziała.
Jak zapowiedzieli posłowie PO, najbliższe dwa tygodnie mają być poświęcone na wypracowanie kompromisu z działkowcami, jak i klubami parlamentarnymi w sprawie uwłaszczeń.
W czwartek kilka tysięcy członków PZD manifestowało w Warszawie przed Sejmem i kancelarią premiera w obronie ogrodów działkowych.
Prace nad nowym prawem działkowym prowadzone są w Sejmie od kilku miesięcy. Rozpatrywane są cztery projekty prawa działkowego - obywatelski (autorstwa PZD), PO, PSL oraz Solidarnej Polski. Wiodącym w pracach jest projekt obywatelski.
Autorzy projektu obywatelskiego uważają, że gdyby projekt został przyjęty z poprawkami autorstwa PO, mogłoby to doprowadzić do niekontrolowanego obrotu działkami, a w konsekwencji do częściowej ich likwidacji.
W Polsce jest 4600 ogrodów działkowych, w których znajduje się ponad 966 tys. działek. Powierzchnia ogrodów zajmuje 43 tys. ha. 90 proc. ogrodów działkowych znajduje się w miastach. Działkowcami są głównie emeryci (42 proc.) i renciści (11 proc.).