Polacy wkurzeni na Ryanaira. Idą do prawników. Linia zwróci pieniądze?

Od początku kwietnia popularny niskokosztowiec bez litości każe pasażerów za zbyt duże torby i plecaki wnoszone na pokład w bagażu podręcznym. Zdaniem prawników - niesłusznie. Polacy zgłaszają się już do kancelarii prawnych. Żądają odszkodowań od Ryanaira.

Ryanair informuje o planach na najbliższe miesiącePolacy wkurzeni na Ryanaira. Idą do prawników.
Źródło zdjęć: © Pexels
Adam Sieńko

"Zgłosiła się do mnie jedna pani około trzech tygodni temu. Powiedziała, że została oszukana przez Ryanair na lotnisku w Modlinie" - przekazał nam radca prawny Krzysztof Bogusz, którego kancelaria specjalizuje się m.in. w prawie lotniczym.

Kancelaria Adwokacka Adwokat Soni Konieczniak zapytana o skargi na dopłaty do bagażów mówi na razie ostrożnie o "sygnałach od pasażerów o niezadowoleniu z dodatkowych opłat". Klienci lowcostu narzekają także, że linia zaskakuje ich dopłatami bezpośrednio przy wejściu na pokład samolotu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu

Polityka zero tolerancji

Dlaczego klienci są tak niezadowoleni? Ryanair od kilku tygodni bezwzględnie obchodzi się z klientami, którzy próbują wnosić na pokład samolotu torby większe od tych, które zgodnie z regulaminem linii można wnieść w cenie biletu.

Przypomnijmy, że bez uiszczania dopłat, pasażer ma prawo zabrać ze sobą plecak lub torbę o rozmiarach 40x25x20 cm. W praktyce obsługa naziemna przymykała wcześniej oko na drobne wykroczenia. Tzw. sizery, czyli stojaki, w których pracownicy mogli zmierzyć plecaki, pozostawały często nieużywane.

Pierwszy sygnał do zaostrzenia kursu wobec pasażerów dał w lutym Michael O’Leary. Szef Ryanaira w charakterystycznym dla siebie bezceremionialnym tonie oznajmił, że "bagaże to wrzód na d**ie".

Sprawia, że wydłuża się czas kontroli bezpieczeństwa, a po przylocie na miejsce musisz czekać 20 minut przy karuzeli na durną walizkę, zamiast od razu opuścić lotnisko. Mniej bagażu to niższe ceny biletów, więc przestańcie narzekać - pouczał klientów O’Leary.

Od kilku tygodni przewoźnik z pasażerami już się nie patyczkuje. Obsługa wychwytuje potencjalnie zbyt duże bagaże już wśród osób stojących w kolejce do odprawy. Sizery stały się wyrocznią. Jeżeli bagaż jest choćby o 1 centymetr za duży, nie mieści się w stojaku, a Ryanair każe dopłacić za przekroczenie limitu. Takie dopłaty potrafią sięgać prawie 300 zł.

Podobną zasadę zero tolerancji firma zapowiedziała wobec innych popularnych do tej pory form omijania limitów bagażów. Chodzi tu o takie praktyki pasażerów jak wnoszenie siatek z logo sklepów wolnocłowych. Jak wskazywał O’Leary, niektóre torby wyglądały na mocno wysłużone, co miało sugerować, że pasażerowie wcale nie niosą w nich świeżo zrobionych zakupów w trakcie oczekiwania na lot.

Zapytaliśmy Ryanaira o przyczyny tak nagłego zwrotu w egzekucji regulaminu dot. bagażów podręcznych. Przewoźnik tłumaczy, że zmiany podyktowane są troską o komfort i bezpieczeństwo pasażerów.

Zdarzały się sytuacje, gdy pasażerowie z wykupionym bagażem nie mogli skorzystać ze schowków nad swoimi głowami, ponieważ był on zajęty przez nadwymiarowy bagaż, który nie mieścił się pod fotelem. Takie sytuacje powodują opóźnienia w boardingu i frustracje pasażerów, którzy wykupili dodatkowy bagaż - mówi WP Finanse Alicja Wójcik-Gołębiowska Head of Comms CEE&Baltics w Ryanair.

Przewoźnik dodaje, że by usprawnić proces boardingu oraz uniknąć nieporozumień, na sizerach umieszczono taśmy, które określają wymiary bagażu w danej taryfie. Jeżeli bagaż nachodzi na taśmę, ale nie wykracza poza nią, nie jest objęty dodatkową opłatą.

- Warto zaznaczyć, że sama taśma jest trochę szersza niż nasze wymiary, co daje bufor bezpieczeństwa. Jeżeli jakikolwiek element bagażu (rączka, kółka) wykracza poza taśmę, to oznacza, że dopuszczalny w danej taryfie rozmiar bagażu został mocno przekroczony i wówczas bagaż jest objęty dodatkową opłatą zgodnie z tabelą opłat i prowizji - precyzuje Alicja Wójcik-Gołębiowska.

Zero "guzdrania się"

Te tłumaczenia przekonują prezesa ZDG TOR Adriana Furgalskiego. - Zasady przewozu bagażu są jasno zapisane, wymiary się nie zmieniły, więc chyba pozostaje wierzyć słowom szefa linii, że to wrażenie zaostrzenia polityki związane jest z jednak dokładniejszym jej pilnowaniem, bo przy takim wzroście liczby podróży próby prześlizgnięcia się na pokład zaczęły burzyć misterną układankę czasu - mówi WP Finanse Furgalski.

Ekspert wskazuje, że im mniejsze jest zamieszanie z bagażem na lotnisku i usadzaniem pasażerów, tym łatwiej jest Ryanairowi realizować zasadę, zgodnie z którą samolot ma spędzać na płycie lotniska do 25 minut.

- Największą przewagą tych linii jest właśnie zero tolerancji dla guzdrania się na ziemi, bo wtedy nie zarabiają. Pewnie jest wiele osób, które to wkurza, zwłaszcza jeżeli przyzwyczajeni są do bardziej liberalnych polityk w innych liniach, ale żadnego odpływu klientów nie było i nie będzie, bo przecież już wiele razy zaostrzano warunki podróży - dodaje Furgalski.

Prezes ZDG TOR zauważył, że w ubiegłym roku irlandzki lowcost przekroczył poziom 20 mln pasażerów, przy obłożeniu samolotów sięgającym 94 proc. - Do tego mamy blisko 2 mld euro zysku. To dane, o których większość linii może tylko pomarzyć - puentuje Adrian Furgalski.

Praktyki Ryanaira niezgodne z prawem?

Zapytani przez nas prawnicy jednogłośnie podkreślają jednak, że praktyki Ryanaira nie są zgodne z prawem unijnym. Tematem już w 2012 r. zajmował się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Krzysztof Bogusz podkreśla, że zgodnie z orzeczeniem TSUE w sprawie C-487/12 bagaż podręczny jest koniecznym składnikiem przewozu pasażerów. Jeżeli spełnia on rozsądne wymogi pod względem wagi i rozmiaru, jego przewóz nie może podlegać dodatkowej opłacie. Bogusz zauważa, że obecnie trwają prace nad standaryzacją przepisów w całej UE.

Kancelaria Sonii Konieczniak wskazuje w tym czasie na wyrok TSUE, który zapadł w 2014 r. w sprawie niskokosztowej hiszpańskiej linii Vueling, który potwierdził w praktyce wcześniejsze orzeczenie.

Choć wyrok TSUE z 2014 roku nie zawiera dokładnej definicji "rozsądnych wymiarów" bagażu podręcznego, to stanowi on podstawę do kwestionowania dodatkowych opłat za taki bagaż. W powołaniu na wskazany wyrok pasażerowie mogą ubiegać się o zwrot opłat - komentuje Kancelaria Adwokacka Soni Konieczniak.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup