Policyjna kawa grupowa
Dla oszczędności policjanci mają sobie robić kawę w grupie i ograniczyć słuchanie radia - to nowe wytyczne w komendach.
30.04.2009 | aktual.: 30.04.2009 14:43
Tego jeszcze nie było! Okazuje się, że kryzys dopadł komisariaty. Dlatego komendanci w niektórych z nich wpadli na pomysł, żeby oszczędzać na prądzie. Zarządzili, by funkcjonariusze robili sobie kawę w grupie. Gdy wodę gotuje jedna osoba może dojść do sytuacji, że wleje zbyt dużo wody. A to już zbytek! Do tego należy ograniczyć słuchanie radia. Nie może tak być, że w każdym pokoju jest włączony odbiornik. Przecież można włączyć jeden i zrobić trochę głośniej! W ten sposób usłyszą wszyscy, nawet ci pracujący w innych pokojach.
"Nasze szefostwo powiedziało, że trzeba ograniczyć zużycie prądu i nie włączać czajnika, gdy wodę chce zagotować jedna osoba. Mamy robić tak, że jak chce się zaparzyć kawę, to trzeba skrzyknąć więcej ludzi, by za jednym zamachem zalać kilka szklanek." – opowiada „Rz” policjant z wydziału kryminalnego komendy na Mazurach.
"Rzeczpospolita" cytuje też policjanta z komendy powiatowej na północy kraju.
"Była u nas wewnętrzna inspekcja i sprawdziła, ile urządzeń jest włączonych do sieci. Wymyślili, że jeśli w dwóch połączonych pokojach są dwa radia, to grać ma tylko jedno, bo i tak wszyscy słyszą".
Budżet policji obcięto o 802 mln zł, czyli o ok. 10 proc. w stosunku do zapowiedzi. Policjanci muszą więc zaciskać pasa i rezygnować z wydatków, które nie są niezbędne. Tak zaleciła im Komenda Główna.
Oficjalnie nikt do kontrowersyjnych rozwiązań się nie przyznaje. Nie ma też zaleceń na piśmie, bo zapewne osoby odpowiedzialne za wydatki zdają sobie sprawę, że niektóre są śmieszne, a korzyści – znikome.
„Rz” pisała już dokładnie, ile policja wydaje na papier, przejazdy, wysyłanie faksów czy pracę biegłych. Okazało się np., że w komendach miejskich i powiatowych, gdzie jest lawina spraw, zużywa się miesięcznie papier za 50 zł, a w wojewódzkich – za 300 zł. Szefom tych ostatnich polecono ograniczyć biurokrację i zracjonalizować wydatki. W Komendzie Głównej już nie każdy dyrektor będzie miał auto z kierowcą.