Polska ma wejść do strefy euro w 2015 r.?

Przewodniczący PE Martin Schulz powiedział, że w porannej
rozmowie z nim premier Donald Tusk zadeklarował zamiar przyjęcia euro przez Polskę do 2015 r.
Informację tę zdementował premier Tusk i minister finansów Jacek Rostowski.

Polska ma wejść do strefy euro w 2015 r.?
Źródło zdjęć: © AFP | Daniel Roland

30.01.2012 | aktual.: 31.01.2012 06:22

*Przewodniczący PE Martin Schulz powiedział, że w porannej rozmowie z nim premier Donald Tusk zadeklarował zamiar przyjęcia euro przez Polskę do 2015 r. Informację tę zdementował premier Tusk i minister finansów Jacek Rostowski. To nierealne, a przewodniczący PE debiutował na szczycie UE - tłumaczył premier. *

- Przewodniczący Schulz jest przyjacielem Polski, może aż za bardzo - to znaczy, życzy nam aż takiego tempa. (...) Zakładamy, że kryteria, jakie stosuje pakt fiskalny i w związku z tym większość czy część kryteriów, jakie decydują o przyjęciu do strefy euro, w 2015 powinniśmy osiągnąć - wyjaśnił Tusk na konferencji po szczycie UE.

- Nie mamy zamiaru wstępować (do strefy euro) w 2015 r., ale chcemy spełniać na pewno kryteria fiskalne - oświadczył Rostowski w rozmowie z dziennikarzami na szczycie UE w Brukseli. Jak podkreślił, trudno dzisiaj powiedzieć, czy Polska będzie spełniała w 100 proc. wszystkie kryteria związane z przyjęciem wspólnej europejskiej waluty.

- Jest to prawdopodobne, ale nie jest to naszym celem. Czy będziemy spełniali kryteria kursowe - mało prawdopodobne, bo w tej chwili nie przypuszczamy, że wstąpimy do ERM2 (czyli mechanizmu stabilizacji waluty krajowej przed wejściem do strefy euro), więc jest to taka medialna burza w szklance wody - powiedział Rostowski.

W jego ocenie, Schulz mówiąc na konferencji prasowej o rzekomych planach Polski dotyczących wejścia do strefy euro do 2015 r., "ewidentnie nie zrozumiał" polskiego premiera.
- Pan przewodniczący Schulz ewidentnie nie zrozumiał, co premier (Polski) mówił. Premier nie mówił o żadnym przystąpieniu do strefy euro w 2015 r. - zapewnił Rostowski.

Według niego, to niezrozumienie wynikało z faktu, że szef polskiego rządu często mówi o spełnieniu przez Polskę wszystkich kryteriów wejścia do strefy euro do 2015 r., a także o spełnieniu kryteriów zawartych w pakcie fiskalnym.
- Pan premier w luźnej rozmowie powiedział, że tak przypuszcza. My mamy nasze własne plany, które polegają na tym, że w 2015 r. oczekujemy, (...) że deficyt będzie poniżej 1 proc. PKB, że spełnimy ten średniookresowy cel fiskalny, co by oznaczało, że tak naprawdę spełnialibyśmy już te najbardziej rygorystyczne wymogi paktu fiskalnego - zaznaczył Rostowski.

Jak mówił, Tusk od dawna zapewnia, że fiskalna strona paktu fiskalnego Polsce nie jest straszna. - Ogólnie mamy dużo silniejsze mechanizmy zabezpieczające w konstytucji, już nie mówiąc o naszej ustawie o finansach publicznych, a nasz problem z paktem fiskalnym wynika z jego wymiaru instytucjonalnego i politycznego. Myślę, że tutaj pan przewodniczący Schulz tego wątku widocznie nie zrozumiał - powiedział Rostowski.
- Czasami politycy stają się trochę zbyt podnieceni tym, co słyszą - dodał.

Na konferencji prasowej na szczycie UE w Brukseli Schulz zadeklarował, że rozumie postawę szefa polskiego rządu w negocjacjach ws. paktu fiskalnego, by uczestniczyć w szczytach euro, skoro Polska chce przyłączyć się do strefy euro do 2015 roku.

- Powinniśmy starać się trzymać razem. Polska jest dynamiczną gospodarką i premier Polski zadeklarował jasno, że chce przyłączyć się do strefy euro do 2015 roku - powiedział Schulz pytany o polski postulat prezentowany przez Donalda Tuska, by uczestniczyć w szczytach euro.

Po konferencji w rozmowie z polskimi dziennikarzami potwierdził, że rozmawiał na ten temat na porannym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. - Tak, Donald Tusk i ja jesteśmy całkowicie zgodni, że rok 2015 to cel ambitny, ale do zrobienia - powiedział Schulz.

Dodał, że rok 2015 jest nie tylko "do zrobienia" pod kątem spełnienia kryteriów, ale także "życzymy sobie tego".

- Uważam, że kraj z rosnącą gospodarką, który ogłasza, że chce wejść do euro, to optymistyczny i pełny nadziei przekaz dla strefy euro. Nie rozumiem, dlaczego kraj taki jak Polska powinien być wykluczony. Przeciwnie. Ci, co zajmują się stabilnością euro, powinni zrozumieć, że fakt, że Polska chce wejść do euro, jest najlepszą wiadomością ostatnich kilku lat - powiedział szef PE.

- Polska jest krajem stabilnym, silnym i rosnącym. Z rządem lewicowym byłoby jeszcze lepiej, ale cóż, wyborcy zdecydowali. Myślę, że Polska ma ogromne szanse, by spełnić dość wcześnie, bez narażania na szwank stabilności wewnętrznej kraju, kryteria, by dołączyć do strefy euro. Polska to filar integracji europejskiej - tłumaczył.

Zdaniem Schulza, przyjęcie do euro krajów ze wzrostem gospodarczym, jak Polska, to "akt inteligencji gospodarczej".

Zaznaczył, że także dla Parlamentu Europejskiego kryterium jest pełne zaangażowanie we wszystkie debaty związane z paktem. - I jeśli tak się nie stanie, PE będzie bardzo trudno wydać pozytywną opinię (o pakcie w głosowanej w czwartek rezolucji - PAP) - podkreślił. Przypomniał, że PE był sceptyczny wobec międzyrządowego traktatu, jak również, że - zdaniem PE - niepotrzebne są zmiany traktatu UE, ale "zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym".

- Nie możemy więc zaakceptować odcięcia od negocjacji. Tym, którzy są zobligowani wprowadzić euro, czyli wszystkim poza Danią i Wielką Brytanią, powinno umożliwić się uczestnictwo w negocjacjach dotyczących unii fiskalnej jako pełnoprawnym uczestnikom, to także dotyczy PE - wyjaśnił Schulz.

Szef PE podkreślił, że wśród 26 krajów UE, które chcą uczestniczyć w pakcie fiskalnym, nie może być podziałów na "17" i tych, "którzy jeszcze nie są w euro".

Schulz akcentował podczas konferencji konieczność wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, jeśli nie w całej UE, to przynajmniej w strefie euro. - Obywatele UE chcą wzrostu, pracy oraz ograniczenia spekulacji. Dla wzrostu potrzebne są nowe przychody - mówił. Apelował też o euroobligacje, które zaradzą rosnącym kosztom obsługi długu krajów strefy euro.

Ponieważ Wielka Brytania zablokowała zmianę traktatu UE, nowe zasady wzmacniania dyscypliny finansowej, które mają zapobiec powtórce kryzysu zadłużenia w przyszłości, zostaną wdrożone umową międzyrządową 17 krajów eurolandu oraz chętnych państw spoza strefy euro. (PAP).

Źródło artykułu:PAP
strefa eurowalutydonald tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)