Polskie "birkenstocki" hitem internetu. Nie nadążają z zamówieniami
Polska firma obuwnicza Traczyk przeżywa niespodziewany boom na swoje produkty. Wszystko za sprawą influencerki Julii Krotosz, której film na TikToku wywołał lawinę zamówień na klapki przypominające popularne Birkenstocki, ale w znacznie niższej cenie.
Paweł Traczyk, który w 2018 r. przejął rodzinną firmę, z dnia na dzień został zasypany zamówieniami. – Wczoraj zamówienia były na poziomie, który wcześniej osiągaliśmy w ciągu miesiąca – mówił z rozmowie z Onetem. Obecnie pracuje niemal bez przerwy, samodzielnie zajmując się zarówno produkcją, jak i obsługą klienta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
Szał na "polskie birkenstocki"
Model wykonany z welurowej skóry, przypominający zabudowane klapki Birkenstock, stał się hitem na TikToku. Nagranie Julii Krotosz, w którym opowiadała o solidnym wykonaniu i minimalistycznym designie butów Traczyka, szybko zdobyło ogromną popularność.
– Chciałam czegoś solidnego, co sprawdzi się do każdej stylizacji. I tak trafiłam na markę Traczyk. Jak tylko buty do mnie dotarły, byłam zachwycona od pierwszego założenia – mówiła w rozmowie z Onetem Julia Krotosz.
"Będę musiał na chwilę wstrzymać sprzedaż"
Choć oryginalne Birkenstocki kosztują ponad 700 zł, produkty Traczyka są dostępne za znacznie niższą cenę.
Nagły sukces przyniósł jednak wyzwania. Traczyk zmaga się z ograniczonymi zasobami materiałów, co zmusiło go do wydłużenia czasu dostawy i nieznacznego podniesienia cen. Mimo to, jego produkty wciąż pozostają konkurencyjne na rynku.
– Zostało mi materiałów na około 600 par butów. U dostawców już ich brakuje, więc prawdopodobnie będę musiał na chwilę wstrzymać sprzedaż – tłumaczył przedsiębiorca.