Polskie taksówki wożą londyńczyków
Firma taksówkowa z polskimi kierowcami podbija londyńskie ulice. Korzystający z niej Anglicy chwalą obsługę za świetne rozeznanie w mieście, pisze "Metro".
20.12.2006 | aktual.: 27.07.2007 13:15
Każdy, kto choć raz był nad Tamizą, wie, jak trudno jest tam złapać taksówkę. Chętnych na przejazd są tysiące, a jak się już wypatrzy wolną taryfę, to okazuje się, że pasażer zna Londyn lepiej niż kierowca. Gdy na Wyspy zaczęły ściągać tłumy Polaków, niejeden był przerażony perspektywą szukania adresu w stolicy Wielkiej Brytanii - metropolii, w której mieszka 8 mln osób.
Szansę na biznes wyczuło dwóch naszych rodaków. Postanowili założyć pierwszą polską firmę taksówkową w Zjednoczonym Królestwie. _ Jesteśmy dotąd nie tylko jedyną korporacją, ale też w pełni legalną. Inni Polacy też jeżdżą po mieście, ale na czarno, _ mówi Bogdan Żyła, współwłaściciel FLY MiniCabs.
Firma zrzesza na razie dwudziestu kierowców, samych Polaków. - Wszyscy mają zezwolenia, licencję i są ubezpieczeni, chwali się Krzysztof Matusiak, drugi właściciel korporacji.
Właściciele nie przestają rozwijać firmy. Chcą wkrótce stać się ważnym graczem na rynku przewozowym w Londynie i dlatego niebawem zamierzają otworzyć biuro obsługi klienta w centrum miasta i zainstalować nowoczesne oprogramowanie do zarządzania rezerwacjami. (PAP)