Porzucają stare samochody. Plaga w polskim mieście
We Wrocławiu kończy się miejsce na parkingach przeznaczonych na wraki samochodów. Straż miejska apeluje, że konieczne jest zwiększenie puli dostępnych miejsc. W przeciwnym wypadku stare, nienadające się do użytku auta, będą zalegać na ulicach.
Na wniosek policji lub straży miejskiej z polskich ulic co roku usuwanych jest tysiące samochodów, które zostały uznane za porzucone przez swoich właścicieli. Auta są odholowywane na specjalne parkingi. We Wrocławiu skala tego zjawiska jest tak duża, że zaczęło brakować miejsc postojowych.
Serwis tuwroclaw.pl podaje, że stolica Dolnego Śląska posiada obecnie trzy tego rodzaju parkingi. Jeden z nich został sprzedany deweloperowi i za kilka miesięcy miasto nie będzie miało możliwości przechowywać na nim samochodów. Na kolejnych dwóch miejsca kończą się w błyskawicznym tempie.
Wysłał towar do Portugalii i zaliczył wtopę. Klient żąda 6 tys. euro
"Niestety, parking ten z końcem października będzie zapełniony w 100 procentach, a nie dysponujemy innym terenem z przeznaczeniem na parking strzeżony" - poinformował o stanie parkingu przy ulicy Ostrowskiego Ryszard Kessler, wiceprezydent Wrocławia w rozmowie z tuwroclaw.pl.
Porzucone samochody warte fortunę
Po usunięciu samochodu z ulicy przez służby miejskie właściciel auta ma pół roku, by odebrać go z parkingu. W innym wypadku pojazd przechodzi na własność gminy. Zdarza się, że takie samochody wciąż przejawiają niemałą wartość.
W 2021 r. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie ogłosił zamiar sprzedaży 8 aut w ramach przetargu. Wśród nich znalazł się mercedes s500, mazda 6, audi a6 i porsche cayenne.
"Uznaliśmy, że skoro wśród porzuconych pojazdów zdarzają się takie, które swoim stanem nie przypominają wraków, to nie ma sensu kierować ich na złom" - zaznaczył ZDM.
Jak podano, tylko w 2020 r. w Warszawie z ulic usunięto 1978 wraków. - Usuwane są pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje, że nie są używane. Takie samochody usuwane są na wniosek Straży Miejskiej lub Policji i trafiają na parkingi firm, z którymi mamy podpisane stosowne umowy - precyzował ZDM.