straż miejska

Straż miejska z Jeżyc w Poznaniu zwróciła uwagę na nietypową sytuację na ulicy Piątkowskiej, gdzie kilku mężczyzn naprawiało samochód. Brak odpowiednich zabezpieczeń spowodował wyciek płynów i zanieczyszczenie.

Straż Miejska w Gliwicach przegoniła dziewczynki, które sprzedawały lemoniadę. Na funkcjonariuszy wylała się fala krytycznych komentarzy. Służby postanowiły skomentować sprawę, która poruszyła lokalną społeczność.

Od 2016 r. w Zakopanem funkcjonuje tzw. Park Kulturowy w obrębie Krupówek, którego celem miała być zmiana wizerunku słynnego deptaka. Jednak z ulicy nie zniknął handel obnośny ani "przebierańcy". - Nic nie da się zrobić, bo działają oni legalnie - mówi komendant straży miejskiej, Marek Trzaskoś.

- To nie jest jego pierwszy mandat, to cała seria - tak Straż Miejska w Zakopanem komentuje ostatni incydent z mężczyzną przebranym za białego misia. Jednak wiele wskazuje na to, że już niedługo samozwańczy miś przestanie psuć wizerunek stolicy polskich Tatr.

Właściciele nieruchomości muszą pamiętać o ważnym obowiązku: konieczności umieszczenia na budynkach oznakowania, które są niezwykle istotne dla służb ratowniczych. Straż miejska zapowiada wnikliwe kontrole domów. Za brak tabliczek grożą mandaty.

Strażnicy miejscy — wezwani przez jednego z kierowców — zatrzymali kompletnie pijanych pracowników porządkowych. Po sprawdzeniu trzeźwości okazało się, że jeden z nich "wydmuchał" 2,9, a drugi 3,5 promila. Taki wynik osiągnęli w godzinę.

Strażnicy miejscy od blisko tygodnia mają nowe uprawnienia. Przez pierwsze dni jedynie pouczali, ale już posypały się mandaty.

Policja ostrzega przed nowym pomysłem na okradanie ludzi. Oszuści podszywają się pod straż miejską i żerują na niewiedzy kierowców. Jak rozpoznać fałszywe wezwanie do zapłaty mandatu?

Zakopane ma duży problem ze źle zaparkowanymi hulajnogami. Dwukołowce utrudniają mieszkańcom swobodne poruszanie się po mieście i blokują chodniki. Straż Miejska zaczęła odholowywać pojazdy.

- Strażnicy miejscy musieli rozebrać samochód, żeby wydostać uwięzionego w nim kota - powiedział w piątek komendant Straży Miejskiej w Ostrowie Wlkp. Grzegorz Szyszka.

Straż Miejska ostrzega rodziców, że za kąpiel dziecka w fontannie mogą słono zapłacić. Mandat w wysokości 500 zł nie jest jedyną konsekwencją takich zabaw - informuje epoznan.pl.

Mieszkaniec Elbląga zadzwonił z samego rana do straży miejskiej, informując, że na ulicy Szarych Szeregów widzi hasającego łosia. Tak, łosia. Mundurowi byli pewni, że to żart, ale sygnał musieli sprawdzić. Okazałego mieszkańca lasu znaleźli ostatecznie na najwyższym poziomie parkingu galerii handlowej.

W stołecznej straży miejskiej powstał projekt powołania "drogówki". Strażnicy ci mieliby zajmować się wykroczeniami w ruchu drogowym popełnianymi przez kierowców na obszarach wydzielonych Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego w Warszawie.

Od dzisiaj strażnicy miejscy mają nowe uprawnienia. Mogą nakładać mandaty na kierujących hulajnogami elektrycznymi, urządzeniami transportu osobistego i rowerzystów.

W październiku i listopadzie 2020 roku straże miejskie przyjęły mniej zgłoszeń o zadymieniu i prawdopodobnym spalaniu odpadów niż w analogicznym okresie 2019 roku. Z danych wynika również, że spadła liczba nakładanych mandatów.

Gdy temperatura na zewnątrz spada, strażnicy miejscy rozpoczynają kontrole. Za palenie śmieci można zapłacić 500 zł, a w najpoważniejszych przypadkach nawet dziesięć razy tyle. W niektórych polskich miastach kary już się posypały.

Nasz czytelnik zgłosił sopockiej straży miejskiej nieprawidłowo zaparkowane auta. Efekt? Dostał karę tysiąca złotych i nikt nie umie mu powiedzieć do kogo może się odwołać. – Sytuacja jak z "Procesu" Kafki – wzdycha pan Jacek.

Zgubiłeś mandat za wykroczenie drogowe? To masz problem. W Polsce działa kilka urzędów, które rozliczają mandaty, a do tego nie ma jednolitego systemu z informacjami o grzywnach. A brak wpłaty może być uciążliwy. Szczególnie jeśli liczysz na zwrot nadpłaconego podatku.

Nietypowa antysmogowa interwencja krakowskiej straży miejskiej. Funkcjonariusze interweniowali w "mongolskim namiocie", gdzie stała "rozpalona koza". Właściciel dostał mandat.

To prawdziwa plaga. W Bełchatowie brakuje miejsc prakingowych. Zajmują je stare, zniszczone auta, których nikt nie używa. - Zauważyliśmy problem - mówi Straż Miejska i zapowiada, że zrobi z tym porządek.