Pożegnanie z giełdą
Na giełdzie nie ma już Barlinka, Zelmera, a wkrótce zniknie Bakalland. Właściciele części firm wolą robić biznes z dala od czujnych oczu analityków i mniejszościowych inwestorów - donosi "Gazeta Wyborcza".
Szefowie spółek, które nie są już na giełdzie, nie muszą świecić oczami przed innymi współwłaścicielami, którzy kupili spore pakiety akcji. Ale prywatny właściciel może też się okazać "zabójcą kosztów", który będzie zwalniać i ciąć pensje na potęgę.