Premier chce, by zespół energetyczny działał permanentnie (opis)

23.04. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk chce, by istniejący zespół energetyczny działał permanentnie. Premier zobowiązał do osobistego udziału w spotkaniach tego zespołu...

23.04.2013 | aktual.: 23.04.2013 16:23

23.04. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk chce, by istniejący zespół energetyczny działał permanentnie. Premier zobowiązał do osobistego udziału w spotkaniach tego zespołu ministrów: gospodarki, skarbu, spraw wewnętrznych, środowiska, infrastruktury i finansów oraz szefa KPRM. Ewentualne powołanie odrębnego resortu energetyki to kwestia przyszłości - rząd musiałby mieć przekonanie, że działanie takie miałoby sens.

"Poprosiłem ministra gospodarki, premiera Piechocińskiego, aby istniejący zespół energetyczny stał się zespołem, który będzie działał tak jak rada ministrów czyli w permanencji. W jego skład wchodzą wszyscy ministrowie, którzy mają coś do powiedzenia w dziedzinie energetyki. (...) Tego typu system dobrze działał, kiedy negocjowaliśmy ceny gazu, kilka lat temu. Wtedy permanentne działanie zespołu energetycznego przyniosło bardzo dobre efekty" - powiedział Tusk podczas konferencji.

"Zobowiązałem ministrów konstytucyjnych: skarbu, spraw wewnętrznych, środowiska, infrastruktury i finansów oraz oczywiście ministra Cichockiego, aby uczestniczyli osobiście w spotkaniach zespołu energetycznego, a więc aby nie cedowali tego obowiązku na urzędników. A także na wniosek premiera Piechocińskiego, kiedy będzie taka potrzeba, w jego pracy będę uczestniczył osobiście" - dodał.

Premier wyjaśnił, że zespół energetyczny istnieje od lat, założeniem jest natomiast intensyfikacja jego działania.

Premier chce, by ministrowie odpowiedzialni za kwestie związane z energetyką byli zobowiązani przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego do "cotygodniowej wspólnej pracy".

"Zobaczymy, jak ten mechanizm będzie działał; da nam to komfort pracy nad ewentualnymi innymi rozstrzygnięciami ustawowymi. Może być wymagający w sensie czasowym dla ministrów konstytucyjnych, ale sprawa jest na tyle poważna, że obaj jesteśmy z premierem Piechocińskim przekonani, że dadzą radę tak długo, jak będzie potrzeba" - poinformował.

"Jeśli się okaże, że znajdziemy model lepszy, ustawowy, np. ministerstwo energetyki, to się na to zdecydujemy. Ale do tego byłaby tak czy inaczej daleka droga. Musimy mieć pełne przekonanie, że to ma sens i ewentualnie wtedy przeprowadzimy proces" - dodał.

Wyraził też przekonanie, że "bez większego problemu" uda się poprawę komunikacji między resortami a spółkami.

We wtorek za ujednoliceniem nadzoru nad energetyką opowiedział się też prezydent Bronisław Komorowski.

Kwestie te są pokłosiem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczącego oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację. Na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut podpisali dokument. Nie wiedzieli o tym ani premier Donald Tusk, ani minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który w efekcie stracił stanowisko. (PAP)

jow/ morb/ asa/

Źródło artykułu:PAP
energiaopispremier
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)