Premier: umowa gazowa odpowiada polskim interesom
Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że umowa gazowa z Rosją odpowiada polskim interesom. Dodał, że najważniejsze jest zapewnienie trwałych dostaw gazu, a nie ideologiczne wojny z jakimś państwem.
17.09.2010 | aktual.: 17.09.2010 11:09
- Umowa odpowiada polskim interesom. To, co wymaga poprawy z punktu widzenia Unii Europejskiej, będzie poprawione - powiedział Tusk w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.
Podkreślił, że zabezpieczenie Polski na długie lata, jeśli chodzi o dostawy gazu, a przede wszystkim zabezpieczenie gazociągu jamalskiego, to był priorytet nie tylko jego rządu. - Tylko, że mojemu rządowi udało się to wreszcie uzyskać - podkreślił.
- Kształt tej umowy powoduje, że tzw. Nord Stream, czyli Gazociąg Północny przestaje być groźny z naszego punktu widzenia, ponieważ nie staje się gazociągiem, który może wyłączyć z używania gazociąg jamalski - mówił Tusk.
- Najważniejszym zadaniem dla polskiego rządu są nie ideologiczne wojny z jakimś państwem, tylko zabezpieczenie polskich domów w trwałe dostawy gazu na długie lata, za cenę, która jest ceną porównywalną z innymi takimi kontraktami - zaznaczył Tusk. Dodał, że Polska to uzyskała i czeka ze spokojem na finał tej sprawy.
Powiedział, że umowa gazowa nie była tematem jego spotkań z europejskimi politykami podczas czwartkowego szczytu w Brukseli. - Ale jeśli chodzi o nasze relacje z Komisją Europejską i z Unią Europejską w sprawie umowy gazowej, to wątpliwości wszystkie są wyjaśniane - zaznaczył. Dodał, że nie widzi jakiegoś szczególnego powodu do interwencji.
W sobotę w Moskwie będą kontynuowane rozmowy dotyczące polsko-rosyjskiej umowy gazowej z udziałem trzech stron: polskiej, rosyjskiej oraz Komisji Europejskiej. Wątpliwości KE co do umowy dotyczą m.in. ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem, który go transportuje.
Chodzi o aneks do porozumienia międzyrządowego, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ubiegłego roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Podpisanie aneksu zostało wstrzymane na skutek wątpliwości KE co do jego zgodności z prawem UE.