Problemów z A2 ciąg dalszy
Ukończenie odcinka autostrady A2 ze Strykowa do Konotopy przed EURO 2012 jest coraz mniej realne - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Według gazety, Eurovia, która miała zastąpić na budowie chiński COVEC, po dwóch tygodniach rozmów zażądała nowego harmonogramu inwestycji.
18.07.2011 06:15
Francuskie konsorcjum nie chce płacić kar za opóźnienia. Gazeta pisze, że Eurovia zażądała za budowę 2 z 5 odcinków trasy, budowanych wcześniej przez COVEC, półtora miliarda złotych. To dwa razy więcej niż Chińczycy.
W ubiegłym tygodniu minister infrastruktury nie wykluczał, że umowy na dokończenie A2 będą podpisane do końca miesiąca. Wcześniej premier zapowiadał, że na EURO autostrada będzie przejezdna. Dlatego GDDKiA chce, by potencjalny wykonawca do 15 listopada położył jej pierwszą warstwę - betonową podbudowę. W połowie kwietnia przyszłego roku ma już leżeć tak zwana wiążąca część drogi, a 30 maja 2012 ma być zagwarantowana jej przejezdność. Za każde opóźnienie ma grozić kara w wysokości 0,02 procent wartości wynegocjowanego kontraktu. "Dziennik" pisze, że wszyscy zainteresowani dokończeniem budowy A2 wliczyli kary w proponowaną cenę.
Zaangażowane do innego odcinka budowanego wcześniej przez COVEC Dolnośląskie Surowce Skalne przedstawiły niską cenę - blisko miliona złotych. Gazeta przypomina, że giełdowa spółka zainwestowała 108 milionów w zakup od Skarbu Państwa Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych, z myślą o kontraktach na A2. Po zerwaniu umowy z COVEC, DSS zostały bez głównego wykonawcy i z hałdami surowców do budowy dróg.
Według "Dziennika", spółka składając tak niską ofertę, liczy na przynajmniej częściowy zwrot tych pieniędzy. Według informacji gazety, w czwartek ogłosiła, że akceptuje rządowe warunki i jest gotowa podpisać kontrakt, zgodziła się też na zapłatę kar umownych za opóźnienia.
IAR/Dziennik Gazeta Prawna