Profesjonalista? Także w łóżku

Jeśli chcesz mieć udany związek, potraktuj go jak pracę zawodową

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Jeśli chcesz mieć udany związek, potraktuj go jak pracę zawodową – wykorzystaj zasady dotyczące udanej kariery do zarządzania miłością.

- Zaczynaliśmy przed siódmą, a kończyliśmy grubo po 22. Żadnych plotek przy automacie do kawy, przeglądania gazet czy internetu. Ciągle spotkania, konferencje, telefony od klientów i dziennikarzy, masa rzeczy do napisania i zredagowania – wspomina Jerzy Turek (nazwisko zmienione), były pracownik agencji PR, która obsługuje polityków z różnych stron gazet. Wszystkie soboty w pracy. Niedziele zwykle też, bo trzeba było jechać z partyjnym bossem gdzieś w Polskę. Komórka stale przy uchu.

- Największy hardcore był przed wyborami – wspomina Turek. – Przeżycie ekstremalne, szkoła przetrwania, jazda bez trzymanki. Bez kawy i tzw. energetyków człowiek by nie wydolił.

Alkohol i seks bez zobowiązań

W jeden z nielicznych wolnych dni Jerzy Turek wybrał się z synem Mateuszem do kina. Gdy tylko skończyły się reklamy, wyłączył komórkę. Potem długo tego żałował. Dwugodzinny seans skończył się dla niego nieprzyjemnie.

- Mój szef i pewien ważny poseł wydzwaniali do mnie bez przerwy. Miałem z trzydzieści nieodebranych połączeń. Oj, co ja się wtedy nasłuchałem. Trudno słowa, które padały, określić jako parlamentarne, a styl komunikacji uznać za Wersal – wspomina Turek. Żona Marysia pogodziła się z tym, że jej ślubny przychodzi do domu tylko na noc. I że wtedy – zamiast się z nią kochać – odbiera telefony i maile. Przymykała oko nawet na to, że od kontaktów z VIP-ami uderzyła mu do głowy woda sodowa. Nie była jednak w stanie tolerować innej rzeczy: że prawie zawsze czuć było od męża alkohol. Obawiała się, że wpada w nałóg. Jemu jednak groziło uzależnienie nie od mocnych trunków, ale od… pięknych kobiet, które poznawał na suto zakrapianych imprezach. Co rusz lądował z inną panną w hotelowym łóżku. I właśnie z tego powodu nie miał już ochoty na igraszki z żoną. Na szczęście ona nigdy się nie dowiedziała o niewierności swej drugiej połowy.

„Trudno być na gali i nie napić się z prezesem partii czy liderem związku. Siła wyższa. Taka praca” – tłumaczył się Turek ze swoich „procentów”, szczęśliwy, że żona nie zna jego cięższych grzechów. Ale kobieta nie chciała go słuchać. Postawiła mu ultimatum: albo kariera, albo rodzina. Mężczyzna początkowo myślał, że to tylko czcze pogróżki. Zrozumiał, że się myli, gdy pewnego razu wrócił do pustego mieszkania. Na kuchennym stole zobaczył kartkę: „Wyjechałam z Mateuszem do rodziców. Na stałe, chyba że rzucisz pracę”. Postąpił tak jak chciała żona. Założył własną agencję PR, w której jednak pracuje się dużo mniej i dużo spokojniej. Może dlatego że obsługuje ona firmy, a nie polityków.

- Klienci nie pozwolą mi na dłuższy odpoczynek. Z tym że teraz to ja sam sobie ustalam, kiedy zajmuję się biznesem, a kiedy jestem tylko dla swoich najbliższych lub jadę na kilkudniowy urlop – cieszy się Jerzy Turek.

W domu też bez plamy

A jednak czas, kiedy zajmował się światkiem polityki, uważa za bardzo ważny. Podkreśla, że wiele się przy wówczas nauczył, a ta wiedza i doświadczenie procentują do dzisiaj. Nie tylko we własnej działalności biznesowej, ale także w życiu prywatnym.

Kiedyś wpadła mu w ręce książka „Profesjonalista w pracy, amator w domu”, której przewodnia myśl jest taka: kariera zawodowa musi być umiejętnie łączona z życiem prywatnym tak, aby obie te sfery wspierały się nawzajem. Z poradnika tego dowiedział się między innymi, że reguły, które decydują o powodzeniu w biznesie, skazują również na sukces w relacjach z żoną i dziećmi. Postanowił zweryfikować tę tezę w swoim życiu osobistym – i wyszło na to, że autor tej pozycji ma rację.

- W kontaktach z aroganckimi politykami nieraz musiałem się hamować, by nie powiedzieć im paru słów prawdy – wspomina Turek. – Nie przyszło mi nawet do głowy, by umiejętność trzymania nerwów na wodzy wykorzystać także do rozładowywania napięć w domu. Dziś równie dobrze zarządzam emocjami jako przedsiębiorca, jak i jako ojciec i mąż. Inna sztuka, którą posiadł w pracy, a która teraz służy rodzinnemu szczęściu, wiąże się z organizacją nawet skomplikowanych projektów.

- Byłem odpowiedzialny za logistyczną stronę kampanii wyborczych, a w rzadkich chwilach spędzanych z rodziną nie umiałem zaplanować choćby półgodzinnego spaceru czy popołudnia z synem – opowiada Turek. – Dzisiaj swych umiejętności organizacyjnych używam z powodzeniem do przeprowadzenia kampanii nowego produktu, ale i do zaplanowania dwutygodniowych wojaży po świecie.

Bez emocjonalnego balastu

Ludzie oddani swojej pracy i karierowicze często nie umieją pielęgnować zdrowych związków partnerskich. Dlatego – jak Jerzy Turek – szukają substytutów w formie seksu bez zobowiązań i emocjonalnego obciążenia. Potwierdzają to statystyki amerykańskie. Wśród 1200 osób aresztowanych za seks z prostytutką dominują mężczyźni w wieku 26-45 lat, wykształceni, zamożni, na stanowiskach i przeważnie żonaci. Czego szukają w agencjach towarzyskich lub w szybkich numerkach z klientami czy koleżankami z pracy? Ekscytujących doznań, dewiacji, przełamania kolejnych tabu – jednym słowem, tego wszystkiego, czego z powodu pruderii nie dostaną od stałych partnerek? Absolutnie nie. 60 proc. ankietowanych przyznało, że te skoki w bok w ogóle nie różniły się od tych z żoną. Powód zdrad jest oczywisty. Przed obcą kobietą nie trzeba się wstydzić niemocy. - Dokładnie tak było ze mną - przyznaje Turek. – Idąc do łóżka z przypadkowo poznaną kobietą, cieszyło mnie, jeśli zostałem potraktowany jak bezbronne dziecko. Albo rajcowało mnie
to, że bez zbędnej gry wstępnej mogę rozładować się jak szesnastolatek z internatu. Dzisiaj – twierdzi – również jego życie seksualne jest dojrzałe, bo oparte na prawdziwej miłości.

- Zarówno przykład udanych związków, jak i rentownych firm pokazuje, że kluczem do sukcesu jest lojalność – podkreśla Jerzy Turek. – Już nie umiałbym uczciwie odnosić się do klientów czy pracowników, a jednocześnie zdradzać swoją żoną. W każdej dziedzinie życia trzeba postępować według tych samych reguł.

mk,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich