Programy lojalnościowe w sieciach spożywczych. Który oferuje najciekawsze promocje?

Choć kilka lat temu mówiło się o zmierzchu ery programów lojalnościowych, popularne sieci nadal starają się zatrzymać klientów przy pomocy tradycyjnych i wirtualnych kart stałego klienta. Ostatnio głośno było o świetnym wyniku działającej od zaledwie paru miesięcy aplikacji Żappka, która ma już milion użytkowników. Zainspirowany jej sukcesem, postanowiłem przyjrzeć się, co oferują programy najpopularniejszych sklepów i czy warto z nich korzystać.

Tradycyjna karta oferuje specjalne promocje tylko dla zarejestrowanych uczestników programu. Oferty zmieniają się co kilka dni, a w tym tygodniu obejmują między innymi 500 g Masła Ekstra Osełka Mlekovita za 8,99 zł (zamiast 14,99 zł), Toffifee za 8,99 zł (przy zakupie dwóch opakowań) i 400 g mrożonych malin Mroźna Kraina za 5,99 zł (przy zakupie dwóch opakowań).

Aplikacja nagradza klientów punktami, tzw. żappsami. Za każdą wydaną złotówkę dostaniecie 4 żappsy, które potem możecie przeznaczyć na produkty promocyjne. Gumę Turbo dostaniecie za 160 punktów, a Snickersa – za 300 punktów. Promocyjne produkty wypada uznać za bardzo symboliczne nagrody, ale aplikację polecam zainstalować choćby ze względu na przyjazny interfejs i łatwy dostęp do aktualnych ofert.

Program skupia się na gromadzeniu bonusów, które możecie wykorzystać na kolejne zakupy. Przy artykułach dostępnych w programie Skarbonka widać kwotę lub wartość procentową, jaka trafi na waszą kartę. Obecnie przy zakupie mieszanek warzywnych Hortex, płynu zmiękczającego Jelp lub paluszków Lajkonik można dostać z powrotem 20 procent (odpowiednio: 89 gr, 3 zł i 54 gr). Na uwagę zasługuje też przysługujące klubowiczom prawo bezterminowego zwrotu nieużywanych towarów.

Aplikacja jest nowoczesną kontynuacją programu Rodzinka. Za zakupy poniżej 10 złotych otrzymacie 1 punkt, a każde kolejne wydane 10 złotych zostanie nagrodzone 3 punktami. Co dalej? Zebrane 600 punktów możecie wymienić na kupon o wartości 10 złotych. Jak łatwo policzyć, na nagrodę trzeba się napracować, bo dość skromny rabat zostanie Wam przyznany po 600 (!) małych zakupach lub wydaniu łącznej kwoty 2000 złotych. O wiele bardziej kuszące są promocje do aktywowania w aplikacji, na przykład 40 procent zniżki na artykuły papiernicze wybranych marek.

Tradycyjna karta działa na podobnej zasadzie, co program Rodzinka w Carrefourze. Za każde wydane 2 złote dostajecie 1 punkt. Po zdobyciu 300 punktów, czyli wydaniu 600 złotych, otrzymacie bony na zakupy i kupony na konkretne produkty, które możecie wykorzystać również w przypadku e-zakupów. Jeśli zdecydujecie się dołączyć do programu, warto zainstalować aplikację, w której czekają na was specjalne kupony na urodziny!

Aby skorzystać z programu, musicie pobrać aplikację Piotr i Paweł. Całość działa podobnie do Tesco i Carrefoura, bo za 10 złotych wydanych na zakupy zostaniecie nagrodzeni punktem w programie. Zgromadzone punkty możecie wymieniać na zniżki na wybrane produkty. I tak, 20-procentowy rabat na "kiełbasę jałowcową" będzie was kosztował 3 punkty, a zniżka na ser lazur – 1 punkt. Na zachętę sieć na start oferuje 10 punktów i 5 procent rabatu na zakupy.

Niemiecka sieć postanowiła nie tworzyć własnego programu lojalnościowego, tylko weszła we współpracę z Paybackiem. Dzięki temu punkty za zakupy spożywcze możecie wymienić na bilet do kina, voucher na pizzę albo jedną z setek nagród. Za każde 3 złote wydane w Kauflandzie zostaniecie nagrodzeni 1 punktem Payback.

Czytaj też: Co po Payback? Swoje programy lojalnościowe otwiera coraz więcej firm

Już na pierwszy rzut oka widać, że aplikacja oferuje sporo korzyści. Użytkownicy co tydzień mogą liczyć na nowe rabaty i kupony, wirtualną zdrapkę za każde zakupy i, co ciekawe, archiwum paragonów w telefonie.

Jak widać, karty i aplikacje lojalnościowe mają się dobrze. Nie powiedziałbym jednak, że któryś z programów zachęca do zmiany nawyków i zbierania punktów w danym sklepie. Za najbardziej korzystne uważam apki Biedronki i program Clubcard w Tesco. Dla użytkowników Paybacka priorytetem zapewne pozostanie Kaufland. Ja w telefonie na pewno zostawię Żappkę i Mój Carrefour, bo mam te sklepy w pobliżu. Jeszcze 10 żappsów i załapię się na gumę Turbo.