Prokuratura Delegowana

Większość śledczych pracujących w Prokuraturze Generalnej jest tam przeniesiona tylko tymczasowo.
To kosztuje dodatkowo prawie dwa miliony złotych - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Prokuratura Delegowana
Źródło zdjęć: © Fotolia

20.08.2014 06:14

Jak wyjaśnia gazeta, status prokuratorów Prokuratury Generalnej ma tylko 68 osób. Delegatów z jednostek niższego rzędu jest aż 82. Dwudziestu z nich zajmuje, bez awansu, etaty prokuratorów, które powinny być obsadzone w konkursie.

Najwięcej delegowanych - 19 - pracuje w ścisłym otoczeniu Andrzeja Seremeta. Na delegacji są między innymi szef biura Prokuratury Generalnej Ryszard Tłuczkiewicz i jego zastępca, a także znani z kontaktów z mediami prokuratorzy z Warszawy - Mateusz Martyniuk i Maciej Kujawski.

Problem w tym - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej" - że delegacje to spory wydatek. Z dodatku mieszkaniowego korzystało w zeszłym roku 35 śledczych. Prokuratura Generalna wydała na to prawie milion złotych.

Do tego dochodzą inne dodatki: funkcyjne i specjalne.W ubiegłym roku Prokuratura Generalna wypłaciła delegatom na etacie - 20 osobom - około 850 tysięcy złotych.
- To chore. Nie powinno być tak, że większość prokuratorów w Prokuraturze Generalnej jest delegowana - szef Krajowej Rady Prokuratury Edward Zalewski.

Więcej na ten temat - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

kosztyurządadministracja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)