Wskaźnik 30 największych amerykańskich spółek Dow Jones Industrial Average (DJIA) zniżkował o 1,9 proc. (148,38 pkt) i zakończył notowania na poziomie 7776,18 pkt.
Indeks Standard & Poor's 500 stracił 2 proc. (16,92 pkt) i zamknął sesję na poziomie 815,94 pkt.
Wskaźnik Nasdaq Composite tąpnął o 2,6 proc. (41,80 pkt) do 1545,20 pkt.
Indeks małych spółek Russell 2000 osłabił się o 3,7 proc. (16,30 pkt) do 429,0 pkt.
Spadkom indeksów przewodziły akcje banków, po tym jak prezesi Bank of America i JP Morgan Chase powiedzieli na antenie telewizji CNBC, że wyniki w marcu były słabsze, niż w pierwszych dwóch miesiącach roku. Walory tych instytucji przeceniono odpowiednio o 3,2 proc. i 5,8 proc. Kurs Citigroup załamał się o 6,8 proc.
Na notowania banków negatywnie oddziałał również komunikat federalnego urzędu nadzorującego instytucje finansowe OCC (Office of the Comptroller of the Currency), że amerykańskie banki komercyjne straciły w 2008 r. na pozagiełdowym obrocie instrumentami pochodnymi 836 mln dol. W 2007 r. zarobiły na takich transakcjach 5,5 mld dol.
Do piątkowej przeceny na Wall Street przyczynił się również spadek cen ropy naftowej o blisko 2 dol. Pociągnęło to w dół notowania koncernów naftowych Exxon Mobil i Chevron.
Po silnych spadkach na początku marca, w ciągu ostatnich trzech tygodni indeks DJIA wzrósł o 17,3 proc. Dzięki temu od początku marca jest o 10 proc. na plusie. Taki wzrost w skali miesiąca amerykańskie blue chips po raz ostatni odnotowały w 2002 r.
S&P 500 od 9 marca skoczył o 21 proc., a od początku marca jest o 11 proc. na plusie. Jeśli do wtorku notowania utrzymają się na obecnym poziomie, będzie to najlepszy miesiąc tego indeksu od 1991 r. (PAP)
