Przeciętne dane, mieszane wyniki

Dobre dane z USA, słabe z Chin, mieszane wyniki spółek. Takimi informacjami żył w ostatnich godzinach rynek i ogólnie wystarczyły one do podtrzymania dobrych nastrojów. Jednak w dużej mierze wynika to z faktu, iż część inwestorów, którzy musieli zamykać krótkie pozycje, może być teraz niezdecydowana

Przeciętne dane, mieszane wyniki
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

20.01.2012 09:02

Dobre dane z USA, słabe z Chin, mieszane wyniki spółek. Takimi informacjami żył w ostatnich godzinach rynek i ogólnie wystarczyły one do podtrzymania dobrych nastrojów. Jednak w dużej mierze wynika to z faktu, iż część inwestorów, którzy musieli zamykać krótkie pozycje, może być teraz niezdecydowana. Informacje napływające z amerykańskiej gospodarki i spółek są niezłe, ale nie na tyle, aby dawać podstawy do oczekiwania na dalsze wyraźne wzrosty. Kluczowym pytaniem pozostaje więc: kiedy i w jakiej odsłonie powróci temat Europy.

Dobre dane z USA, słabsze z Chin

Wczorajsze dane z USA były po raz kolejny na rękę bykom, choć nie wszystkie publikacje okazały się pozytywnymi zaskoczeniami. Zdecydowanie najlepiej wyglądają dane z rynku pracy. Liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych jest najniższa od niemal 4 lat. Duży spadek odzwierciedla zapewne przesunięcie w zarejestrowaniach ze względu na okres noworoczny (tydzień wcześnie liczba zarejestrowań wzrosła powyżej 400 tys.), ale utrzymująca się w okolicach 380 tys. 4-tygodniowa średnia to dobry sygnał.

Dane z rynku budownictwa mieszkaniowego były nieco słabsze, ale nie zaburzyły trendu wzrostowego w liczbie nowych budów domów (6-miesięczna średnia jest najwyższa od lutego 2009). Najsłabiej wyglądają wskaźniki aktywności i jest to sygnał alarmowy. Co prawda obydwa, tj. NY Fed i Philly Fed, wzrosły, jednak ten drugi tylko dlatego, iż zrewidowana została grudniowa wartość (z 10, 3 do 6,8 pkt.). Teoretycznie może być to chwilowa zadyszka, jednak pamiętajmy, iż indeksy te są najlepszymi wskaźnikami „timingu” dla rynków akcji – to ich osłabienie zapowiedziało spadki wiosną, to ich odbicie od dna dało sygnał do wzrostów jesienią i jeśli teraz przestaną rosnąć, powinno to oznaczać koniec dobrej passy dla Wall Street.

Większą ostrożność nakazują także dane z Chin. Indeks aktywności w chińskim przemyśle w styczniu odnotował co prawda wzrost, ale jedynie o 0,1 pkt. do poziomu 48,8 pkt. Zresztą wzrost wynika jedynie z faktu, iż grudniowa wartość indeksu została przeszacowana w dół z 49 pkt. Tym samym chiński PMI szósty z ostatnich siedmiu miesięcy jest poniżej 50 pkt., zapowiadając pogłębienie spowolnienia gospodarczego w największej gospodarce Azji.

W ostatnim czasie mówi się sporo o tym, iż chińskie władze monetarne będą przeciwdziałać spowolnieniu obniżając stopę rezerw obowiązkowych dla chińskich banków. Mają one jednak trudne zadanie – luzowanie monetarne może jeszcze nasilić problem przegrzanego rynku nieruchomości i może okazać się, iż podtrzymanie wzrostu w najbliższym czasie odbyłoby się za cenę większego ryzyka twardego lądowania w przyszłości.

Ten obraz nie wygląda szczególnie dobrze dla warszawskiego rynku akcji. Warszawski parkiet przegapił wzrosty w USA, które zapewne mają się ku końcowi, dane z Azji nie są optymistyczne, zaś problem Europy niechybnie na pewnym etapie wróci. A to oznacza, że WIG20 wróci do testu 2100 pkt.

Wyniki: dobre banków, słabe Google

Lepszymi od oczekiwań wynikami pochwaliły się ostatnie z największych banków: Bank of America i Morgan Stanley, nieco tuszując słaby dla banków początek sezonu (szczególnie po wynikach Citi). Natomiast o pewnym rozczarowaniu można mówić w przypadku spółek technologicznych. Szczególnie słabo wypadł Google, gdzie zysk na akcję (9,50 USD) był niemal 10% niższy od oczekiwań (10,49%).

Wyniki innych gigantów technologicznych też nie zachwyciły. Microsoft podał nieco wyższy zysk, ale minimalnie niższe przychody (od oczekiwań), podobnie było w przypadku IBM. Intel przekroczył oczekiwania, ale nieznacznie. Ogólnie po publikacji wyników przez 7 spółek z indeksu DJIA30 mamy wyniki zgodne z oczekiwaniami, co już samo w sobie jest pewnym rozczarowaniem (w poprzednich kwartałach ten początek był zawsze na plus, czasem solidny). Jeżli dołożyć to tego fakt, iż spółek, które rozczarowały najbardziej (Google, Citi) nie ma w tym indeksie, początek sezonu należy uznać za wyraźne rozczarowanie.

W kalendarzu – sprzedaż domów w USA, sprzedaż detaliczna na Wyspach… czyli kiedy wróci Europa

Piątkowe publikacje makro to sprzedaż używanych domów w USA (16.00, konsensus 4,65 mln) i sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii (10.30, konsensus +0,5% m/m)… czyli figury, które nie są w stanie wpłynąć istotnie na rynek. Pytaniem numer jeden jest j to, kiedy powróci temat Europy i czy nastąpi to przed wtorkowym posiedzeniem Fed, z którym kupujący akcje i euro mogą wiązać pewne nadzieje.

dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)