Przemysł mile zaskakuje

Mocny skok wskaźnika PMI w lipcu pozwala mieć nadzieję, że produkcja przemysłowa niedługo znów zacznie rosnąć. Pytanie tylko, czy poprawa nie będzie chwilowa.

Przemysł mile zaskakuje
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.08.2009 | aktual.: 04.08.2009 13:43

Wskaźnik nastrojów menedżerów logistyki (PMI) dla polskiego przemysłu wzrósł w lipcu do 46,5 pkt, z 43 pkt zanotowanych w czerwcu. Takiego skoku nie notowano, od kiedy w 1998 roku firma Markit Economics zaczęła przeprowadzać ankietę. Wprawdzie do granicy 50 pkt, powyżej której kończy się recesja, jeszcze trochę nam brakuje, ale ekonomiści coraz śmielej wspominają, że jej sforsowanie może być kwestią najbliższych miesięcy.

Koniunktura w przemyśle pogarszała się zatem w minionym miesiącu w tempie najwolniejszym od czerwca 2008 r. Jak zwrócili uwagę autorzy badania, "w lipcu dotkliwy kryzys w polskim sektorze przemysłowym ponownie osłabł".

Wczorajszy odczyt okazał się znacznie lepszy od oczekiwań. Znalazło to wyraz choćby w sytuacji na rynku walutowym. Złoty zyskał około 1,5 proc. wobec euro, które kosztowało 4,09 zł. W ślad za nim drożały też inne waluty Europy Środkowej, lecz znacznie słabiej. Dobre wrażenie zrobiła na inwestorach również informacja z Ministerstwa Finansów, że inflacja prawdopodobnie pozostała w lipcu na poziomie 3,5 proc.Wskaźnik PMI sporządzany jest na podstawie wyników ankiety w ponad 300 firmach, których menedżerowie odpowiadają na pytania o (w kolejności wagi w indeksie) nowe zamówienia, produkcję, zatrudnienie, prędkość dostaw i zapasy pozycji zakupionych. Uważany jest za kluczowy wskaźnik wyprzedzający koniunktury.

Produkcja zacznie rosnąć?

Najmocniej do lipcowego wzrostu PMI przyczyniły się dane o produkcji przemysłowej. Ten subindeks podskoczył do 49,84, z 43,07 pkt w czerwcu (był to również rekordowy wzrost). Polskie firmy ograniczały produkcję najwolniej od maja 2008 r. Szybką poprawę zanotowano także w drugim z najważniejszych komponentów indeksu.
_ Nowe zamówienia spadły w wolniejszym tempie, a stosunek nowych zamówień do zapasów był najwyższy od marca 2008 r. Oznacza to, iż firmy wkrótce zwiększą produkcję, aby uzupełnić cele magazynowe _ - komentował ekonomista Markit, Trevor Balchin.

Wczorajsze dane pozytywnie ocenił prof. Dariusz Filar z Rady Polityki Pieniężnej.
_ To, że PMI idzie do góry, stanowi jeszcze jedno potwierdzenie, że prawdopodobnie najgorszy dołek polska gospodarka ma już za sobą _ - powiedział w rozmowie z agencją Reuters.

W średnim terminie optymizm

Jednak ekonomiści przestrzegają przed zbyt daleko idącymi wnioskami.
_ Roczne spadki produkcji przemysłowej będą kontynuowane, choć pewnie ich tempo nie będzie dwucyfrowe, jak na początku roku, a wyniesie 0-5 proc. _ - sądzi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.Bardziej optymistyczny jest Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
_ Biorąc pod uwagę efekt statystyczny i większą liczbę dni roboczych, w sierpniu dynamika może być dodatnia _ - mówi.
_ Dane wskazują, że zbliżamy się szybko do granicy 50 pkt i niewykluczone, że przed końcem roku go przekroczymy a i "twarda" dynamika produkcji przemysłowej zacznie rosnąć. Pytanie, czy będzie to początek trendu, czy przerwa w kryzysie _ - zastanawia się Adam Antoniak z Banku BPH.

Ekonomiści obawiają się, że jesienią ożywienie aktywności gospodarczej zdusić może rosnące bezrobocie. - Będziemy w coraz większym stopniu odczuwać skutki spadku konsumpcji. W II kwartale w związku z pracami sezonowymi mieliśmy do czynienia z jej stabilizacją. Jesienią bezrobocie znów będzie rosnąć. Przemysł najgorsze ma za sobą, ale odbijanie się od dna będzie łagodne - przestrzega Maliszewski.
_ Po lipcowym skoku sukcesem będzie stabilizacja PMI na tym poziomie _ - uważa Wiśniewski.

Michał Kowalczyk
Parkiet

wynikpmipolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)