Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
W sierpniu 2025 r. sprzedaż nowych ciągników rolniczych w Polsce wzrosła o ponad 50 proc. w porównaniu do sierpnia 2024 r. Najwięcej rejestracji odnotowano w województwie mazowieckim.
Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych opublikowała raport, który pokazuje znaczący wzrost sprzedaży ciągników w sierpniu 2025 r. Zarejestrowano 910 nowych maszyn, co oznacza wzrost o 50,41 proc. w porównaniu do tego samego miesiąca rok wcześniej - pisze portal sadyogrody.pl.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy zarejestrowano 10 468 ciągników, co stanowi wzrost o 13,15 proc. w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Województwo mazowieckie prowadzi w liczbie rejestracji, z 1303 nowymi ciągnikami od początku 2025 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
TOP 5 marek ciągników (sierpień 2025):
- New Holland – 147 szt. (+19 m/m), 15,2% rynku (1076 od stycznia).
- John Deere – 127 szt. (-55 m/m, –30%), 12,8% rynku (906 od stycznia).
- Deutz-Fahr – 87 szt. (+16 m/m, +22,5%), 9,0% rynku (640 od stycznia).
- Kubota – 71 szt. (-46 m/m, –39%), 9,7% rynku (688 od stycznia).
- Case IH – 64 szt. (+7 m/m), 7,5% rynku (528 od stycznia).
Na drugim miejscu znalazło się województwo wielkopolskie z 838 zarejestrowanymi ciągnikami, co oznacza wzrost o 38,28 proc. Trzecie miejsce zajmuje województwo łódzkie z 673 rejestracjami, co stanowi wzrost o ponad 55 proc. - czytamy na sadyogrody.pl.
Kłopoty z białoruskimi maszynami
Ponad 7,5 tys. rolników w Polsce może stracić możliwość korzystania z ciągników MTZ Belarus. Powodem jest fakt, że po latach urzędnicy uznali, że maszyny nie spełniają unijnych norm. Rolnicy domagają się interwencji od ministra infrastruktury.
Problem dotyczy osób, które nabyły ciągniki MTZ Belarus po 1 stycznia 2016 r.
Rolnicy czują się oszukani, ponieważ zaciągnęli kredyty na zakup maszyn, które teraz są bezużyteczne. Decyzje Samorządowych Kolegiów Odwoławczych uniemożliwiają korzystanie z ciągników na drogach publicznych, co paraliżuje prace rolnicze.